Magda Gałkowska
Najtrudniej pisać o wierszach przyjaciół, o wierszach, które zna się jak własne; których narodziny i rozwój, aż po ostateczny kształt dane nam było obserwować.
Postanowiłam zaniechać silenia się na obiektywizm i napisać dlaczego "Ślizgawki" są ważne dla mnie, jako czytelnika.
Właściwie od pierwszego czytania tego zbioru towarzyszą mi słowa Ernesta Beckera:
"ludzie tworzą rzeczywistość, której potrzebują po to, aby odkryć siebie".
Rzeczywistość w tym zbiorze ma dwie płaszczyzny: pierwsza - bardziej "namacalna" mieści w sobie podróże, oddawanie krwi w stacji krwiodawstwa, realne miejsca i ludzi. Druga jest bardziej abstrakcyjna, pełna snów, aluzji i odniesień, bazuje na emocjach.
Obie doskonale się uzupełniają, zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że jedna wynika z drugiej.
Jakub Sajkowski nie wstydzi się emocji, traktuje je naturalnie, jako integralną część egzystencji. W konsekwencji wiersze w "Ślizgawkach" nie są jedynie chłodnymi obserwacjami, nie opisują uczuć jak okazu rzadkiej rośliny, są ich pełne. Podmiot liryczny mówi do czytelnika "ze środka". W jaki sposób mówi?
Słowa są puste, a jednak nie chcą przestać. Wylewają się
z zepsutego kranu, zatkanego zlewu. Słowa są puste,
a jednak przemykają, jak woda pod drzwiami
"Ślizgawki"
Jeżeli spodziewacie się spektakularnej powodzi, efektów na miarę Camerona lub Spielberga, to tutaj ich nie znajdziecie, możecie natomiast być pewni, że poziom wody będzie się podnosił stopniowo, prawie niezauważalnie.
Sajkowski nie rewolucjonizuje języka i w gruncie rzeczy nie taki jest jego zamiar.
W większości to spokojna, ale zarazem dobitna narracja, pozbawiona egzaltacji, o którą bardzo łatwo, kiedy pisze się wiersze o ciężarze emocjonalnym. To narracja także miejscami ryzykowna, np. sporo w tych wierszach krwi.
Krew jako źródło życia, pokarm, ale także jako przekleństwo. Ten sposób pisania wymaga szczególnej uwagi w posługiwaniu się językiem.
Powiedzieli mi: będzie sterylną bronią chemiczną,
zamrożą w banku kroplówkę w plastikowej łusce.
Aby ludzie dostawali głodowe porcje, zaledwie
podtrzymujące funkcje życiowe.
"ORh-"
Życie w poezji Jakuba toczy się jak kolejowy skład: raz przyspiesza, raz zwalnia, czasem zatrzymuje się, by przypomnieć minione wydarzenia i osoby, które na podmiocie lirycznym odcisnęły swoje piętno; toczy się naturalnym rytmem nieustającej podróży i taki też jest rytm tych wierszy.
Kto nam dodaje te kilometry,
czy mogę cię dotknąć, czy mogę je stąd wymazać?
"Rewolwerowcy"
Ktoś mógłby zapytać co szczególnego jest w twórczości Jakuba?
Odpowiem: wszystko. Począwszy od ogromnej wrażliwości na otaczający świat i na słowo, poprzez skupienie w opisywaniu tego świata, na wyobraźni skończywszy.
Jeżeli zdecydujecie się na tę podróż, wbrew pozorom nie możecie być pewni, czy dotrzecie do celu; czy przez przypadek nie obudzicie się w Jałcie lub o piątej rano na stacji moskiewskiego metra ... z przemoczonymi stopami.
Fabryka Tanich Butów blog literacki Magdy Gałkowskiej |