ZeszytyPoetyckie.pl
  • WYDARZENIA
  • DEBIUTY
  • KRYTYKA
  • POEZJA
  • START
Toponimika współczesnej prowincji na 24 oddechy
Dawid Jung                                                                                                                                                                        

 

O Regaliach Krzysztofa Grzechowiaka

 

Poeta kronikarzem jest cudzej śmierci, nawet gdy pisze o sobie. Poeta podobny jest do rzymskiego velarium, zasłony rozpinanej nad amfiteatrem aby osłonić widzów od żaru słonecznego, to na nim skupia się bezbronność i podatność języka na chaos, którym jesteśmy, na chaos, który tworzymy; nawet nasza szczerość i miłosne wyznania kryją podtekst, drugą przestrzeń.

Grzechowiak należy do rzadkich dziś kontynuatorów sprawdzonych toposów, rzadkich, bo mocno osadzonych w kulturowym obszarze ars moriendi, bardzo lokalnym, toczącym się wolno poza regułami wszelkich wielkomiejskich mód; przez pryzmat swojej okolicy odczytuje świat zapisany drobną minuskułą przez tych, o których współcześni pamiętać nie chcą, lub pamiętać nie mogą, bo nawet na prowincji kadrowanie czasu, choć spowolnione, odbywa się na tych samych zasadach co wszędzie. Stąd może u Grzechowiaka uniwersalizm tematu, bliski poetom angielskojęzycznym jak Hughes czy Heaney.

Krajobraz Grzechowiaka, przez który przetacza się jednostajne metrum muzyczne skupiony jest głównie wokół miasteczka z zapuszczonymi ogrodami i rzeką, jedynym widocznym znakiem ruchu, który przemija i nigdy nie wróci taki sam; widzimy parki ciemne jak sezam, w których spotkać możemy znudzonych chłopców bawiących się nożami, idąc dalej zauważymy wieżę ratusza z nieśmiertelnym motywem gołębi, i to wszystko w jednym wierszu, oddechu piątym poety.

Bohater Grzechowiaka, topograf ubywającej metafizyki, zawiązał pokrewne bractwo szyderczości z bohaterami bellmanowskich przesłań, łączy ich ten sam sarkazm i pietyzm do szczegółów otoczenia, łupin i wstążeczek, które po nas ktoś posprząta, i będzie to jedyny nasz wkład w rozwój drobnej przedsiębiorczości handlarzy starzyzny i poprzeprowadzkowych bibelotów.

Mamy więc przed sobą pięknie wydane przez bydgoską Galerię Autorską dwadzieścia cztery wiersze. Dwadzieścia cztery osobiste, przejmujące oddechy, nie wszystkie są jednak głębokie i ocalające, jakby poeta świadomie nie chciał wyleczyć się z astmy, jakby literatura była współcześnie jedynym prawdziwym i odkażającym środkiem na dolegliwości i wewnętrzne skurcze zachodniej cywilizacji przechodzącej ostrą ataksję. Więc warto chorować by móc walczyć. I mieć z kim. I mieć o kogo.

Są w tym tomiku wiersze dostarczające niezbędnego tlenu, o bezdechu będzie na końcu.

Grzechowiak jest jednym z ostatnich kronikarzy umierającego miasta, królestwa okruchów i polerowanej skóry, pozorowanej wzniosłości i sztucznego piękna po farmakologicznym retuszu; emigracja stąd jest niemożliwa a wszelkie czynności wykonywane przez mieszkańców opatrzone są zawsze złośliwym komentarzem oskarżającym całą kulturę:

A jednak jedli i pili

i licytacja głosów nie cichła.

Zabawy i kopulacja – codzienne zajęcia ludzkości.

Ale z Miłosza, prócz kantyleny, jest tutaj znacznie więcej, głównie ulubiony kolor Mistrza – zrudziałe są więc trawy i obłoki, nawet ogród jesienny pełen jest rdzy.

Grzechowiak częstuje nas widokiem z pobojowiska, jakby w powietrzu unosiły się jeszcze kontury nieistniejących obecnie murów domostw, kościołów, zniszczonych przez wojnę kamienic, fontann z przekarmionymi febami, o które potyka się poeta bezradny na język, którego ogranicza czas, czas współczesny, peryferyjny, osobny a zarazem wspólny, mogący wszędzie mówić o sobie w pierwszej osobie tylko nie tutaj, nie u siebie, gdzie usypiają go nieudolni dziennikarze lokalnych gazet przekazując potomnym wiedzę o nas błahej rangi; istniejemy wzięci w nawias, wykreślani wytrwale z rejestrów przez nadgorliwych urzędników.

Jest to miasto piękna i kontemplacji, mimo swojej skostniałej mowy i prób mimikry. Zrozumie je tylko ten, kto tutaj zamieszka, w Gnieźnie lub Wrześni, bo między tymi miejscami przemieszcza się bohater tych wierszy, choć poeta ani razu nie uściśli duchowej toponimii, terenu filozoficznych poszukiwań.

Czytelnik tych wierszy będzie czuł na swoich plecach niewygodny ciężar, idiom dawnego Rzymu, czy raczej jego niewyraźne echa, dalekie przebrzmienia i szepty, jak choćby przez nawiązania do obnażonego miecza Marsa (s. 7), charonowej łodzi czy lauru gołębi ozdabiającego rynek (s. 10). Piszę o niewygodnym ciężarze, bo są to regalia wymagające od czytelnika wiedzy i skupienia; jest w nas coś więcej niż tylko kontynuacja i plagiat historii.

Poetyka Grzechowiaka stanowi kompilację sprawdzonych monodii z próbą rewindykacji tekstu, i lekkości, najczęściej ironicznej, konfrontacji współczesnej rzeczywistości z sferą semiotyczną, poetycką. Nie wiem czy ta poetyka przetrwa napór rewizjonistów, stołecznych krytyków i chłopców od szybkich przewodów naukowych; prawdą jest, że w przeroście epigońskich ukłonów w stronę Miłosza czy Herberta poetyka Grzechowiaka może zostać nieumiejętnie zaszufladkowana, co przy nakładzie czterystu sztuk wydaje się prawdopodobne. Stąd moja obawa, że do Regaliów Grzechowiaka dotrą ludzie, którzy z prawdziwą aksjologią poetycką mają niewiele wspólnego, czego przykład możemy już znaleźć we wrześniowym (numer z 2006) Akancie.

Stąd również bezdech wśród tych, którzy w tej poezji nocować i leczyć się nie powinni.

 
Copyright 2023 | ZeszytyPoetyckie.pl | Redakcja | Mapa serwisu | Regulamin

Akceptuję

Ten serwis wykorzystuje pliki cookies

Serwis wykorzystuje pliki cookies m.in. w celu poprawienia jej dostępności, personalizacji, obsługi kont użytkowników czy aby zbierać dane, dotyczące ruchu na stronie. Każdy może sam decydować o tym czy dopuszcza pliki cookies, ustawiając odpowiednio swoją przeglądarkę.

Więcej informacji znajdziesz w Polityce Prywatności i Regulaminie.

Twoja prywatność jest dla nas ważna

Właściciel serwisu gromadzi i przetwarza dane o użytkownikach (w tym dane osobowe) w celu realizacji usług za pośrednictwem serwisu. Dane są przetwarzane zgodnie z prawem i z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Przetwarzanie części danych może być powierzone innym partnerom.


Przetwarzanie danych

Polityka Prywatności

Zmień ustawienia ciasteczek

Bezpieczeństwo w Internecie