ZeszytyPoetyckie.pl
  • WYDAWNICTWA
  • WYDARZENIA
  • DEBIUTY
  • KRYTYKA
  • POEZJA
  • START
Wnętrze misterium. O poezji Tomasza W. Rzepy
Arkadiusz Zakęs                                                                

Siódma książka poetycka Tomasza W. Rzepy zachowuje jego charakterystyczny styl i manierę poetycką. Autor pozostaje w niej wierny swojej poetyce, która tym razem przybiera postać stricte religijną. Jest to pozycja elitarna. Dla smakoszy i miłośników filozofii, czyli wyznawców mądrości; a zatem dla ludzi perfekcyjnie wykształconych.

Poeta przez pryzmat szarego, pojedynczego istnienia przytacza prawdy i dogmaty wiary chrześcijańskiej. A właśnie ją należy traktować jako kolebkę kultury i wszelkich unifikacji. W "Skórce chleba" pisze: / ... "Nasz los podobny/ skórce chleba / ciemnej spękanej / tak jak dłonie//...Nasz los / jest losem wędrownika...//(s.9) Ta personifikacja nie daje odpowiedzi, sta­nowi jedynie rodzaj zadumy. Filozofia w swej czystej postaci jest umiejętnością zadawania metafizycznych pytań; na które czasem trudno dać jakąkolwiek odpo­wiedź. Stąd bliżej jej do stosunku do świa­ta, aniżeli samego myślowego konkretu. Ton tych wierszy jest zanurzony głęboko w filozofii franciszkańskiej i ob­raca się wokół niezmiennych symboli poety; jakie towarzyszą mu w jego twórczości. Są to: kamień, wiara, mit, ojczyzna, gwiazda. Topos franciszkański zbliża poetę do twórczości ks. Jana Twardowskiego. I tu czeka nas zasko­czenie. Poezja Tomasza Rzepy jest w tym przypadku wyższego lotu oraz głębszego doznania. Sięga głęboko w zakamarki losu. Ale nie jest sama w sobie bezbronna. Przypisać jej można poundow­ską nutę logopedii. Świat pojmowany jako wieczne "misterium" nie jest w tym przy­padku jednowymiarowy. Jego kontekst ma znacznie szersze pod­łoże, a jego stosowne wymiary dają nader erudycyjny obraz w postaci szeregu kon­klu­zji natury ontologicznej. Odczuwalna w tonie poetyki poety jest symetryczność dziedzin warto­ści. Rzepa dowodzi: /..."jaskółki//...Ich arytmetyka lotu ósemek labirynt / jednak zawsze do gniazda drogą i celem.../ co stwarza w odbiorze tej poetyki kolejną kliszę - świadomość istnie­nia harmonii świata w jej klu­czo­wych aspektach, zgodnych z ideą arytmetyki Pitagorejskiej i pojmo­wania w ten sposób muzyki. Jeśli chcie­libyśmy odnaleźć w niej trop hedonizmu, to pewnym jest, że wyraża się on poprzez miłość bardziej jednak zbliżoną do formy idealnej - agape; jaka jednako obdarza wszystkich i wszyst­ko. Są jedna miejsca, gdzie poecie towarzyszy delikatny scepty­cyzm na miarę prostego człowieka: /...Bóg nie jest łatwy //.../... da ci wszystko i nic.../.(s.5) "Trudna miłość". Ten paradoks na poziomie werbalnym wdziera się w znaczenie tego pokroju, iż kategorią nadrzędną jest tu miłość, czyli agape.

W naszym świecie zmienia tylko postać. Kiedy ją dajesz, nie oczekuj niczego. Nikt nie ma gwarancji, czy trafi na odpowiedź. Opozycja między zestawieniem "wszyst­ko" i "nic", ma w tej poetyce fun­damen­talne znaczenie. Poezja jest wiedzą i mą­drością świata, jaka zwykłym „prostacz­kom” nie przydarza się nigdy. Jej wielko­ścią jest fakt, że nie daje odpowiedzi na pytania; będąc jednocześnie częścią ich istnienia, bytu konkretnego. Stąd w tym "nic" kryje się najgłębsza odpowiedź, jak prawda obiektywna, która jest nie do poznania.

A skoro istnieje w tej poezji "arytmetyka lotu" oraz obraz: /...Błogosławiona muzyką / jest ziemia /(s.18) "Pochwa­lony"- harmonia wdziera się w nasze życie każdego dnia i w każdą naszą czynność. Choć bywa, że:/...Chrystus się spóźnia / mówią prości ludzie.../ (s.16)"Niby kolęda". Dowodzi tym, że nas doświadcza, stawia nas na wysokości ludzkiej próby i w ten sposób nas sprawdza; po to, by hartować nas w przeświadczeniu wielkości wiary. Sceptycyzm, jak kolejna klisza, wyłania się w tej poetyce, kiedy poeta wyraża najgłęb­szą konkluzję: /... człowiek rozminął się z człowiekiem.../ (s.26)"Wychodzę". Kon­klu­zję szczególnie praktyczną i druzgo­cącą w momencie, kiedy opanowała świat "cywilizacja zagrożenia", czyli walka o byt bez żadnych reguł, bez litości i współczu­cia. Jest to cywilizacja barbarzyńska tej "gorszej Europy", na którą patrzy z wielką pogardą ta "lepsza Europa". Nie stać już współczesnego człowieka na humanizm, dlatego składa ten swój świat z odprysków, z odrzuconych elementów; czasem na swój prymitywny, ale istotny, bo własny sposób. Jest to odpowiedź na to, jak trudno być szczęśliwym "tu i teraz", czego żądają od nas współcześni filo­zofowie. Wszyscy filozofowie. Tytuł tej recenzji implikuje świat doznań we­wnętrznych na poziomie intrower­tycznych wynurzeń poety. Jest sumą jego doznań odłożonych na poziomie logicz­nym i uwol­nionym w procesie twórczym. Zdumiewa niezwykła prostota, granicząca niekiedy z ascetyzmem słowa. Zakres tych ostatnich jest tak niewielki, wyrażony po to, by dotrzeć wszędzie i wszystko wszędzie otworzyć. Celem poety jest- otwarcie ciemnych drzwi na jasność widzenia, rozumienia i odczuwania świata. I to się autorowi udaje. Ten postulat zostaje spełniony; choć: /... nic się nie zdarza mocą poezji.../ jak przyjął Keats - irlandzki poeta i bard. Ale skąd w taki razie płynie jej moc, skoro tak nas porusza? Tak bardzo tęsknimy za tym, czego nie da się objąć. Za "wnętrzem misterium', zwłasz­cza, kiedy poeta peroruje: /... życie całe do dnia wszak podobne / tyle żeby nie zginąć nie sprzedać nie upaść.../ (s.8) "Tylko tyle".

Uchwycić życie, choćby jedną soczystą garść, zatrzymać na chwilę jak pan Dauguerre w ramie negatywu. Oto zadanie poety. Spełnione.

 
Copyright 2022 | ZeszytyPoetyckie.pl | Redakcja | Mapa serwisu | Regulamin