Grzegorz Kwiatkowski to poeta i muzyk pochodzący z Gdańska, autor trzech tomów wierszy, członek zespołu Trupa Trupa, laureat kilku ogólnopolskich konkursów poetyckich (więcej informacji biograficznych i nie tylko na stronie ww.grzegorzkwiatkowski.com). (…) Wiersze Grzegorza Kwiatkowskiego zbudowane są z samotności, bólu, niespełnienia, braku miłości, akceptacji i jednocześnie z tęsknoty za szeroko pojętą normalnością, chociaż można też odnieść wrażenie, że ten bezimienny, czasem pierwszoosobowy bohater, wcale jednak nie pragnie owej przeciętności objawiającej się w typowym życiu i wychowaniu, bo właśnie na psychicznych skazach buduje swoją niepowtarzalną osobowość. Świat, parafrazując słowa Marcina Świetlickiego, stoi przed nim potworem, i nie wiadomo jeszcze, jaki będzie finał tej walki.
|
Więcej…
|
Istnieje większa perspektywa wykraczająca poza obszar samej kultury |
Hubert Czarnocki: Rzeczywiście istnieje większa perspektywa wykraczająca poza obszar samej kultury. Cały tom ,,Opowieść” jest zmierzaniem ku temu ,,większemu”, o które pytasz. Cieszę się, że dostrzegasz kierunek na metafizykę. Dla mnie ten azymut jest najlepszym punktem odniesienia w opisywaniu świata. (…) Czy jestem klasycystą? Bliżej mi do klasycyzmu niż do bieguna przeciwnego, ale nie jestem zwolennikiem szufladek z napisem klasycyzm, neobarok czy personizm. (…) Paul Valery powiedział kiedyś: ,,My, cywilizacje, wiemy już, że jesteśmy śmiertelne”. Od tamtej pory zdarzyła się druga wojna światowa i wiele innych tragedii. Czasy współczesne są raczej wielkim kryzysem. Regres duchowy nie jest w stanie prowadzić do postępu kulturowego.
|
Więcej…
|
|
Bezceremonialne, trywialne, wściekłe |
Karol Maliszewski o Hubercie Czarnockim pisze, że "Wnosi wiele świeżego, delikatnego i czułego. Potrzebne są takie głosy w tym wadzeniu się z bezceremonialnym, trywialnym, wściekłym". Mamy więc świat dychotomii, opozycji – poetyckie „świeże”, „delikatne” i „czułe” kontra „bezceremonialne”, „trywialne” i „wściekłe” zwane: nasza potoczność, codzienność, przemijanie. (…) Śmierć u Czarnockiego, niczym u starożytnych, jest ad usum, zawsze na użytek czegoś. Paradoksalnie u młodego poety – na użytek wartości trwałych, jak miłość czy wiara. Bo jak lepiej opisać żałobny kondukt jeśli nie z perspektywy przedmiotów opowiadających naszą historię, choć tragedia utraty bliskiej osoby dotyka nas samych bezpośrednio...
|
Więcej…
|
Izabela Chłond, „Perpetuum Triduum” |
Wbrew tytułowi tej recenzji myliłby się ten, który w wierszach Izy Chłond doszukuje się jedynie natchnień wyłuskanych z prawa karnego i cywilnego. W żadnym razie nie byłaby to wtedy poezja, co najwyżej nudny w swoim okropieństwie spis cudzołożników Temidy. Przykładem wierszy inspirowanych – jak się wydaje – codzienną pracą pani prokurator jest wiersz „Na stole”. Drastyczny, naturalistyczny opis wisielca: „Bruzda wisielcza słabo wysycona, różowa/ jak miłosna malinka.” kontrastuje z unoszącą piękną kodą: „Stopy delikatne, wąskie – każde buty/ musiały stanowić dla niego problem. Drażnić do żywego.”
|
Więcej…
|
|