Dariusz Dziurzyński |
Konto
Jan Jakub Rousseau miał czwórkę dzieci. Każde – w przytułku. Żaden płacz z powodu kupy albo głodu nie zakłócał pracy nad powieścią o naturalnym wychowaniu młodzieży. Wysyłał czułe listy do fikcyjnej Julii.
August Rodin miał syna. Niestety – kaleka. Więcej już nie chciał bo pozostał uraz. Wolał posyłać pieniądze pocztą (krępował go widok kul).
Może gdyby sam wyrzeźbił
Kwadryga
Jadąc na uniwersytet ujrzałem przed sądem czworo bezrobotnych.
Każdy w innym wieku rozdawał przechodniom ulotki.
Doskonała symetria jednaki wzrost i postawa przypominały izokefalię mozaik z Bizancjum.
Czym jest historia pomyślałem wtedy - płodozmianem klas i narodów.
Zakaz wstępu
pamięci Prof. Stanisława Makowskiego
Na tych kamieniach pamiętających kapłanów usiadła wieśniaczka i porodziła ducha.
Tak się przynajmniej zdawało romantycznemu poecie który tutaj leczył schorowane płuca.
Pasterka spoglądała w zorzę oceanu machała sabotami i gryzła źdźbło żyta.
Krowy przeżuwały jagnięta skubały przejechała dwukółka z garncami mleka.
Jak to się stało że poczęła ducha głupia nieuczona gadająca patois
pozostanie tajemnicą realność zdarzenia
(intuicja poety kontra chłopskie trzewia).
Sygnatura
Na ścianie pokoju zjawia się napis:
Mane. Tekel. Fares (Ufarisim).
Popatrz: ręka Boga. I cytat z Biblii.
Całkiem interesująca pisownia.
To hebrajski? Nie, aramejski.
Więc aramejski jest także językiem Boga? Na to wygląda.
No to zostałeś policzony zostałeś zważony a tej nocy będziesz podzielony.
Albo rozproszony.
Rozproszony?
Istnieją dwa warianty tłumaczenia.
Eksploracje
W ciągu pięciu lat stypendystka zgromadziła bogaty materiał dowodowy fotografie zielniki sadzonki uważnie śledząc postępy natury w inwazji murów zewnętrznych.
Skonstatowała obecność traw pospolitych do wysokości 25 piętra. Powyżej – zanik tychże z powodu nieodpowiedniej temperatury.
Na dachu Sali Kongresowej jak pokazała w ostatniej publikacji wyrastają pędy topoli oraz karłowate formy klonu nie wyższe niż metr trzydzieści.
Powierzchnię ściany wschodniej pokrywa mech barwy ciemnej - narażony na ingerencję ekip sprzątających nie może tworzyć darni.
Zdaniem doktorantki rozwój szklanej architektury położy kres istnieniu organizmów roślinnych w unikalnej symbiozie z budulcem socjalistycznym.
Dlatego wskazane jest ocalenie tradycyjnej postaci Pałacu Kultury i Nauki tego fenomenu botaniki miejskiej o znaczeniu międzynarodowym.
Opowieści
według św. Marka według św. Mateusza według św. Łukasza i według św. Jana według Apostoła Narodów św. Pawła albo św. Piotra zawsze według
Kronika
Dzień jedenasty. Miesiąc: czerwiec. W oddali pojawił się obcy lud. Zapewne kolejne plemię koczowników przybyło wypasać stada. Wysłano oddział zbrojnych.
Dzień dwunasty. Zwiady jeszcze nie wróciły. Podobno kilkunastu Żydów okrążało mury niosąc złoty pień i powtarzając modlitwy.
Dzień trzynasty. Nadal brak wieści. Ciekawscy wylegli na mury. Czterej kapłani – ci co wczoraj – w dymie kadzideł nieśli skrzynię. Może relikwiarz?
Dzień czternasty. Ta sama ceremonia.
Dzień piętnasty. Gapiów stale przybywa. Jedynie z najwyższej wieży widać drepczących w kółko wariatów.
Dzień szesnasty. Najstarszy z Rady stwierdził że obecność koczujących pasterzy to łaska dla Jerycha. Albowiem błogosławiony Allach wonią mirtu wywyższył nasze miasto ponad sąsiednie narody.
Dzień siedemnasty. Miesiąc: czerwiec. Od wschodu słońca nie ustaje radosna procesja. Słychać nawet dźwię…
Biżuteria
Nie ocaliły Kapitolu czy choćby Gniezna.
Nie pozowały do płócien monachijczyków.
Obca jest im godność ptaka etnicznego.
Nie wiedzą czym jadalność i użyteczność.
Nawet to to nie śpiewa – jedynie grucha.
Obraca się w kółko jak jaki lingwista.
Tylko na szyi nadyma barwny zestaw:
fiolet i szmaragd – sygnet urzędnika.
„Ostrożnie z ogniem”
Chciałbym napisać wiersz o koszuli w której pozostał Twój zapach ale tego nie zrobię.
Słowa lubią wpełzać pod skórę i składać jajeczka z których rodzą się smoki.
Wielkie tęczowe smoki.
W głębi serca jestem jak dziecko i bardzo się boję.
DARIUSZ DZIURZYŃSKI (ur. 1973) – poeta i wykładowca. Autor trzech tomików wierszy (Epitafia, 2001; Metrum, 2005; Symultana, 2010) i książki translatorskiej Boris Vian, W hołdzie płetwom. Wybór wierszy (2011) we współpracy z Alicją Ślusarską. Jego wiersze znalazły się w antologiach: Poezja polska po przełomie – Pokolenie ’89. Polnische Poesie nach der Wende – Generation ’89, Hamburg - Warszawa 2008 oraz Free Over Blood. New Polish Poets Series, OFF_Press London 2011. Współpracownik „Red.a”, „Zeszytów Poetyckich” i „Przeglądu Filozoficzno-Literackiego”. Wiersze, recenzje i eseje publikował na łamach m.in.: „Twórczości”, „Portretu”, „Nowej Okolicy Poetów”, „Frazy”, „Toposu” i „Kwartalnika Artystycznego”. Przygotowuje wybór wierszy Mariana Ośniałowskiego, liryka grupy „Współczesność”. Pracuje na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego; doktor literaturoznawstwa. W wydawnictwie Anagram ukaże się jego nowa książka poetycka Epitafia. Remake. |