ZeszytyPoetyckie.pl
  • WYDARZENIA
  • DEBIUTY
  • KRYTYKA
  • POEZJA
  • START
Kamil Kwidziński

Motto:

Droga, którą idą poeci nowsi, jest zresztą tą samą, którą przebyć musi

człowiek w ogóle, indywidualnie i jako gatunek. Natura uczyniła go w

sobie zjednoczonym, kunszt dzieli go i rozdwaja, poprzez ideał wraca on

do jedności.

 

Friedrich Schiller

O poezji naiwnej i sentymentalnej

 

 

 

 

Dziewczyna od Tequili

 

 

Niech będzie formą zapomnienia. Dzbanem,

który związuje. Mięso, ludzki kształt.

(Za oknem cmentarz, gdzie dzisiaj zasną)

Wokół szerszenie, komary, kraby tlące chityną;

zęby drgają wgryzione w zieloną szyjkę wina.

 

Pod kopułą nagie małże o rozbudzonych ranach.

Do świtu już tylko rozkurcze, wtulenie, meszek

pachnący lasem, leniwy szmer stanu ukrwienia.

 

 

Marina

 

 

Za wściekle żółtą szybą jest stolik i szafa, a w szafie

potwory, bezdusznie ściśnięte ubrania. Stos ludzi, bez mała;

jest oficer, marynarz, holenderska sprzątaczka, jest prawnik,

wąs, peruka. Są przedmieścia Drezna z zapałek

i centrum starej Barcelony z odprysków cegieł i z grudek

plakatowych farbek. A na dnie, jak w trumnie ułożono,

śmietankowy welon i żółknącą suknię; więc ktoś był w tym życiu

panną młodą.

 

 

 

Rudzielec i czas

 

 

Nie wspominaj tak późnych ścieżek, osadu morza.

Nie wspominaj whiskey ze słoika

po cukrze. Nie wspominaj czy zdarzyło się

w wiśniowej szafie, wśród skrzypiących kolan i dłoni

pachnących lukrem.

 

To wielka maszyna, nie dla chłopczyków i dziewczynek

kłócących się o pieg na nosie (stanowiący główne wejście

w magiczną krainę). Maszyna spoza, ale zgięta z natury,

by dłużyć dystans do nocnej lampki. To nas nie dotyczy,

chociaż styka się biodrem.

Jak więc można się dotknąć? Nie można. To dotyka nas poza nami.

 

 

 

Jakiś pająk, jakaś jego pajęczyna

 

 

Dziadek na łożu śmierci jeszcze zdołał zabić muchę,

a nie chciał. Instynkt, wiadomo; każdy ciężko znosi

jak coś zapierdala po pokoju. Powiedziałem dziadkowi,

że to może będzie jak spaść z łóżka. Twoje ciało pomyli się

za ciebie.

Chciałem wyłączyć telewizor, ale powiedzieli zostaw,

niech ogląda. Tylko przełączaj kanały, bo zwariuje.

Naszych znów nie pokazali.

Na trzydziestce wszystko po hiszpańsku. Ale to o tygrysach.

One chodzą bez słów. Lektor po to, byś nie czuł się samotny.

 

 

 

Dean Moriarty pisze do żony o podziemnych walkach kogutów

 

 

Nadchodzi wielki deszcz, krzyknął Meksykanin, który odmieni oblicze ziemi, tej ziemi,

 

(twojej zaniedbanej i nieludzkiej niemal, gdzie leży wicehrabia, kochanka

i ognisty warkocz Marii od wszystkich aniołów)

 

Dostaniesz jasność w załączniku maila, obróconą

w proch i ostatecznie zajętą przez niezawisły organ Najwyższego Sądu.

 

I przyjadą po ciebie w rydwanie, w rozklekotanym fordzie, zewrzeć szyki

zdania. Tu leży akcent: imię, nazwisko. Szaleństwo. Ostatni krzyk mody.

 

 

 

Kobiety

 

 

Tsunami zabrało matkę Muslema. Przez wiele lat budziła Muslema do

pracy. Muslem budził się wyłącznie dzięki jej dłoniom naciskającym na

klamkę. Po jej śmierci Muslem musiał nauczyć się wstawać sam.

 

Tsunami zabrało siostrę Muslema. Całe życie przesiedziała na schodach

rodzinnego domu, a przynajmniej tak zapamiętał ją Muslem, bo co ranek

musiał ją wymijać w drodze do pracy. Nosiła ciemnokrwiste rajstopy.

 

Tsunami zabrało żonę Muslema. Wydaje mi się, że mówiąc o niej, użył

słowa: SMOK, ale nie jestem pewien. Żona Muslema była gruba, miała

krzywe nogi i nie bała się niczego.

 

Muslem pracuje ze mną w stoczni Batam. Obiecał, że pokaże mi małpy

buszujące w lasach na pobliskim wzgórzu. Uśmiecha się, spoglądając na

otaczającą nas wodę.

 

 

Modlitwa młodych

 

 

wierzę w wiersz o miłości, wiersz, który odejdzie

smutniejszy niż go zastałem, o miłości smutniejszej niż wszystkie.

 

nie zacząłem go pisać, zastałem ten wiersz obcy, o obcej mi miłości

i smutku takim jak wszystkie. jednak teraz to mój wiersz

 

i będę bronił mojej miłości do końca tego wiersza.

 

 

 

Wiersze z przygotowywanej książki „Conan i Coco” (Biblioteka Współczesnej Poezji Polskiej, redakcja serii i tomu: Dawid Jung)

 
Copyright 2023 | ZeszytyPoetyckie.pl | Redakcja | Mapa serwisu | Regulamin

Akceptuję

Ten serwis wykorzystuje pliki cookies

Serwis wykorzystuje pliki cookies m.in. w celu poprawienia jej dostępności, personalizacji, obsługi kont użytkowników czy aby zbierać dane, dotyczące ruchu na stronie. Każdy może sam decydować o tym czy dopuszcza pliki cookies, ustawiając odpowiednio swoją przeglądarkę.

Więcej informacji znajdziesz w Polityce Prywatności i Regulaminie.

Twoja prywatność jest dla nas ważna

Właściciel serwisu gromadzi i przetwarza dane o użytkownikach (w tym dane osobowe) w celu realizacji usług za pośrednictwem serwisu. Dane są przetwarzane zgodnie z prawem i z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Przetwarzanie części danych może być powierzone innym partnerom.


Przetwarzanie danych

Polityka Prywatności

Zmień ustawienia ciasteczek

Bezpieczeństwo w Internecie