Krystyna Myszkiewicz głębiel |
mów mi Utopia
proscenium coraz węższe,
układają mnie na dnie, bo kto bardziej wypełni niż wina; taka literatura oczekuje tylko jednego czytelnika.
to pieśń o przyczepności do mokrego gruntu, dżdżysta droga, gdy pada równie i pięknie, jak w nikim kto przemija. studnia, którą huczę, jest głębią i muszę włożyć głowę jak do kibla, wydać z siebie ostatni, oschły kontakt z życiem: wzbiera i jestem kanałem burzowym, spienionym ujściem ciszy
– dnem na którym stawiam ci stopy.
mów mi Utopia, mów mi cokolwiek.
dziewczynie, która przytomnieje
kłamiąc przeciera się ślad i przyczyny, zagadkę choćby tej miękkiej mety ciała, w której lądowały bariery i anachronizm bierności, więc działo się i otworzyło się by zabrać: tak stałam, nad własnym cieniem, przelana i przelewana. nikt inny by nie wziął takiego zwątpienia na siebie, gdy sam chwiejnie się toczy - mara & mara między głodem a wyswobodzonym zwierzęciem. tymczasem Książka Krystyny Myszkiewicz głębiel do nabycia tutaj. oddanie jest przyglądaniem się sobie w cudzym trzeźwieniu: nie teraz, jeszcze nie uniosę - zmiennej wizerunku i wagi szkła w dłoni, dotyku szkła w ustach, tonu szkła gdy przybywa pustki. kotku,
pełniej mi w sobie, niż byś umiał odbić, a gdybyś chciał koić, łudzić i upajać znowu, lustra będą kłamać, aż już nie rozpoznam motywu cienia. to przewlekły stan, choroba, która leczy najcięższe przywiązania.
pieśń o sobie
nikt inny by nie wziął takiego zwątpienia na siebie, gdy sam żeby pokonać słowa językiem. moje złudzenie, że klękam i przemieniam, bądź lżejsze. gdy siebie noszę za blisko, równie blisko jest próżność, ale z kim mam się bratać? z kim chodzić równie chwiejnie za rękę i podobnie upadać? z głodem? jest jej cichą kopią - obronnym narzędziem, które znam dokładniej z tej niechlubnej strony: głodnego łatwo nakarmić byle uwagą.
taka komplikacja natury nie musi do ciebie już trafiać. odprysk, z którym się toczy i który jest zapisany w tej pieśni o sobie miewa dar otwierania lub przekleństwo zamykania przyjaźni. są dwie strony zwątpienia, dwie odpowiedzi na pytanie, czym jestem i jak to wyrażam, dwusieczne są melodie powstawania z klęczek: trzymam się z daleka od siebie i ty też stroń ode mnie.
nigdy
nie da się wiedzieć, że ciężar jest otworem, przez jaki trzeba się wczołgać w siebie po raz pierwszy; z takim sobą miesiącami się budzić, prowadzić ciało na spacer i leżakować z otwartą pamięcią. nikt nie chce znać siebie w naiwnym stanie, lżejszego o zdolność przewidywania. to ślepe intencje poprawienia odwagi; tego, co wokół; co rosło w gardle, rosło i przeszyło.
Krystyna Myszkiewicz - rocznik 77, pisze poezję, prozę, melorecytuje. Wydała” “Gniazdo na odludziu” (Zgorzelec 2001), płytę “Klaustropolis” z kompozytorem Czarkiem Horoniem (Olsztyn 2007, Pismo Literackie Portret) oraz "Na pstryk i zew" (Olkusz 2008, MBWA Olkusz, Biblioteka Frazy). Książka “Na pstryk i zew” otrzymała nominację do Nagrody Mediów Publicznych COGITO 2009. Laureatka głównych nagród w wielu konkursach poetyckich i prozatorskich, m.in.: im. K.K. Baczyńskiego, im. C.K. Norwida, im. Z. Morawskiego, im. K.Ratonia. Współautorka wielu antologii, w tym “Anthologia 2”, wyd OFF_press (Londyn 2010), “Rozkład jazdy, 20 lat literatury Dolnego Śląska po 1989 roku” (Wrocław 2012, Fundacja na Rzecz Kultury i Edukacji im. T. Karpowicza). Publikowała m.in. w Cegle, Bregart, Nowej Okolicy Poetów oraz na portalach: Zeszyty Poetyckie, Neurokultura oraz Śląska Strefa Gender.
|