Mariusz Wieteska |
Szczęście
Jan (z domu: Perła) przewrócił się na torach przeżył bo to nie była jego kolej Jego żona (z domu: Sierociniec) miała się dobrze lubiła sprawdzać czy już makaron jest al dente codziennie tak cedziła słowo miłość przez durszlak
Tak Została nauczona gotować własny los i kluski
Urodziła syna a po nim kolejny poród: rozpacz gdy dorosła zaczęła jak jej ojciec biec przez tory ściągała z siebie drogie sukienki a potem stała przed lustrem naga z ręką na piersi na sercu ze słowem: - jestem
Wyciągnij rękę!
Wracając do Jana w chwili upadku miał nóż w kieszeni zabił przyszłość swojego syna swojej już nie mógł
Tak (został nauczony)
Tory czekały
Rodzina
Uwaga! Uwaga! Tu agencja PP!
Nowy trup w prosektorium ależ tam zrobiono badania, ze smakiem morderstwa
martwy człowiek - już zły - albo dopiero
Ciało wydano dla jednej z dziedzin nauk i wystawiono w jednym, z nielicznych teatrów anatomicznych
Trup był jedną nogą w trumnie (nie został jeszcze pochowany) a zabójca na łożu; bez pamięci o ponurym występku spał w chwale - póki co, i do czasu, i do rekonstrukcji zdarzeń
Z aresztowaniem mordercy nie było problemu bo sprawiedliwość łapie nagle i ignoruje przypadek
Dzięcioł zapukał do drzwi w poszukiwaniu lęgowiska: policjant podał się za sprzedawcę luksusowego mydła zatem, drzwi stały otworem
To chore?
Nie, bo bandytę ujęto i posadzono na wąskiej ławie, na której nawet włos, gdy się na niej poślizgnie, to i tak spadnie, i zrobi hałas
Podczas ogłoszenia wyroku zabójca zmienił mimikę a policjant, no cóż… dostał order za wyczyn i nie zmienił się
Dalej bił żonę i dzieci
P.S. Pracował do śmierci Zuchwale
Mariusz Wieteska ur. 1973 r. prozaik, autor czterech książek: Zielona Wyspa (2010); Ołowiany Żołnierzyk (2011); Pewnego dnia przyszedł do mnie (2012); Isabelle (2013). Dwukrotnie nominowany do Nagrody Literackiej Europy Środkowej Angelus. |