Paweł Majcherczyk |
Znowu noc nieprzespana
Ja znów temu winien. Ja maluję swe ściany kolorem czarnym. Słyszę tykajacy zegar, który chodzi za moimi plecami, w lewo, taki ma cyferblat. Gdy jestem w grupie, u mnie, gdy jest okazja, tzw. kontekst, mówię: robimy, czytamy, gramy... z ruchem wskazówek zegara, pokazując w lewo. Wszelkie nieścisłości, wątpliwości rozwiewa mój palec wskazujący na zegar, w którym czas idzie w przeciwnym kierunku.
Chyba taki mój w ogóle kierunek, w lewo. Pali się mój telefon, lampka na rozgałęziaczu kontaktów i napis demo z różnymi możliwościami na wieży. Od prawej do lewej.
Świadczę, iż moja lateralizacja jest prawa. Nie wiem skąd ta lewizna we mnie. Lewość. Aprobata lewej. Nie chodzi o żadną politykę, niech już te mądre krytyki w ten sposób nie rozszyfrowują tych wersów.
Wstałem i wyciągnąłem baterię z zegara. Tak, aby czas nie rwał już w lewo. Abym mógł zasnąć. Nastała cisza. Czas nie idzie już w lewo, ani w prawo. Cisza. Już tylko pozostała ci sza.
***
Odłączamy się od rzeczywistości. Gdyż tak łatwiej. Zmęczone nasze oczy. I nos taki nieswój. Nerwowo ruszamy nogami, myśląc o nieuchronnym bezpieczeństwie. Pozornie. Pozornie znów się uśmiechamy. Nerwowo. Tak weszło nam w krew, iż wszystko jest ok. A te fotele, na których siedzimy są niebieskie. I przez wiele lat niebieskie będą, zanim zedrą z nich kolor czyjeś plecy. Zanim coś innego się stanie, coś rozleje, coś wypali. Myśliciel. Mówisz. Ja się uśmiecham. Bez nerwów. I wszystko w Rzeczywistości - staje się jak u Witkacego Wistością, gdyż Rzeczy zostawiliśmy innym. Niech się w nie ubiorą lub zjedzą. Nie przejmuj się Kochanie, co z nimi zrobią. Teraz w tej Wistości tylko Twój uśmiech ma dla mnie znaczenie.
Paweł Majcherczyk (ur. 1988 w Warszawie) - absolwent filologii polskiej UW. Publikował artykuły, wiersze i inne teksty w: Twórczości, Odrze, 2Miesięczniku, Projektorze, Helikopterze, Akancie, Jednorożcu, Magazynie Przestrzeń, Aspiracjach. |