Andrzej Ratajczak |
Papua Nowa Poezja
Doprowadzony do białoszewskiej pasji, oświetliłem gorączką podłogę. Nie miała widzialnego końca. Nie zaczynała się. Była z parkietowych listew, z betonu, piasku,
płyt chodnikowych, asfaltu, fal. Do ścian straciłem serce. I oczy. Podłoga, a na niej kartki zmięte w kulki, kule dmuchawców, bezdomni zwinięci w kłębki, skuleni
przy stolikach w barze. Przychodzą tu tacy, którzy wypadają zewsząd jak mleczne zęby. Nie mają widzialnego słońca. Podają im pomocne krany. Usiądź ze mną. Miej ciało.
Zbierz gorączkę z ich czół. Zabierz im schody spod stóp. Zajrzyj w głowy jak celnik w bagaże. Oclij, zetnij. Ocal, pal.
MUZYKA JEST DOBRA A PO KILKUDZIESIĘCIU MINUTACH ODTWARZANIA W JEJ NOŚNIKU WYTWARZA SIĘ CIEPŁO.
W ciele uaktywniają się wyrzutnie.
ZDAJ RELACJĘ. zdaj relację. Nie ma relacji. Zdaj relację. Zdaj relację. Nie ma relacji. Pokrętła pochowałem gdzieś tu, przyciski zarósł mech tam, zerwane kable sklei śpiew kaznodziei-charyzmatyka. Zdaj relację.
Zdaj mięśnie. Oczy. Wyprawę do supermarketu wypnij z nóg jak samurajski miecz.
Wyceluj ostrze w resztki gruszek i drobiowego mięsa za cienką skórką - twoją, pamiętasz? zdaj. sobie. zdaj sobie sprawę z relacji.
INTERLUDIUM NASTOLATKA O USTACH JOKERA
nie wiem, nie wiem, słucham walkmena, znalazłem go w dzielnicy deszczowej, pełnej domów przeznaczonych do rozbiórki, bez szyb i z przeciekającymi dachami, chyba stąd nazwa. nie wiem, nie wiem, słucham jakiejś starej kasety wyjętej prosto z ciemności, z której wystawała bladozielonym rogiem. ta, mam wzrok do kolorów. tak sobie myślę, ale nie wiem: muzyka jest dobra. ciekawa. nojzik sprzed dwudziestu paru lat. słychać, że autorzy nie tkwili w punkcie ksero jak moi rodzice. |