Arkadiusz Frania |
(Foto Szymon Halter) * * *
a więc niby nic nowego trumienka na kostki amfora na proch
a więc niby nic nowego pod pijanym rdzewiejącym słońcem
nagle po ciężkiej chorobie w wodzie na ulicy w łóżku
zza okna dochodzą głosy
zbieracze makulatury i starych szmat rozprawiają o ogniu
* * *
„piszę wiersze krótsze niż oddech
piszę wiersze głębsze niż morze
piszę wiersze na kolanie”
szukałem tego wiersza kilka lat
napisany jeszcze na maszynie erica gdzieś na przełomie 1992 i 1993 zgubił się zawieruszył w czasie przeprowadzki
może upadł pod szafę zakurzony nabiera liryzmu gęstnieje hartuje przestrzeń
szukałem tego wiersza w pamięci spokojnie rozsuwałem firanki i zaglądałem w oczy nienapotkanych nie myślałem o nim parząc kawę czytając wspomnienie lechonia o tuwimie
wydałem kilka osieroconych tomików
w zeszły czwartek udało mi się w końcu zrekonstruować kilka słów dwa pierwsze dystychy chyba przywołałem w całości ale zakończenie takie beztroskie więc może naprawdę brzmiało
„piszę wiersze cichsze niż fale rozbijające się o czarny brzeg” |