ZeszytyPoetyckie.pl
  • WYDAWNICTWA
  • WYDARZENIA
  • DEBIUTY
  • KRYTYKA
  • POEZJA
  • START
Wojciech Brzoska

 

berlin                                                                      

 

„życie” zaczyna się dopiero

na urlopie, to jest przełom

sierpnia i września. wolność przed

kratami przypieczętowana cyframi

 

zdjęć: robimy zdjęcia nie ufając

pamięci? sygnatury dźwięków,

których nie ma w aktach, organy

dysponujące losami

 

słów. umiem pisać wyraźnie

tylko to, co dla mnie ważne?

tak właśnie zmienia się charakter

spojrzenia, w błękitnej bluzie

 

zwiedzam miasto luzu i wielkiej

budowy. odkąd przestałem

grypsować, produkuję tęczę,

w której czasem mieszkam,

 

a potem wybiegam na ulicę

wersów. jak to przetłumaczyć?

lepiej po anielsku?

resztki muru i cienie,

 

w których pochowano brzemię

tego miasta. ono razem oddycha

i osobno zasypia.

z metra do metra powstaje

 

ulica.

 

lato, lato (...)

 

 

babcia już leży, kiedy tak nagle

pojawiam się nad nią

w czarnym T-shircie, a ona pyta:

„czy to już śmierć ?”

 

i jestem martwy

ze śmiercią na karku

(lub raczej na sobie)

w przyciasnym grobie

(a może nie) ?

 

babcia nie wstaje

w lipcowym upale,

przy dźwiękach, co wcale

nie nastrajają, bo :

 

lato nie czeka,

jesień uciekła,

zima nie wróci,

a wiosną jest

bez

 
Copyright 2022 | ZeszytyPoetyckie.pl | Redakcja | Mapa serwisu | Regulamin