Jacek Warda |
Sprawozdanie Marsjanina
Na pewnej planecie w kolorze zielono-niebieskim stwierdzono aktywność niedużych istot
Jakieś 60 lat temu nauczyli się zagotowywać oceany i wydawało się że zechcą to zrobić
Za 30 lat wymyślą sztuczne myślenie i będą się go pytać co robić dalej
Na razie jest ich blisko 6 miliardów Ale znają się nawzajem bardzo słabo
Nie umieją sterować planetą i nie mają drugiej na wszelki wypadek
Rokowania co do przyszłości są niejasne ale też nigdy nie było inaczej
Aureola
bo anioł bo anioł ma aureolę
bo anioł ma aureolę zamiast mózgu
bo po co aniołowi mózg mózg czyli myślenie myślenie czyli wątpliwości
a na co wątpliwości tu gdzie wszystko jasne i z góry do dołu
siedzi anioł i pucuje aureolę
ale po co, skoro tu się nic nie brudzi na niczym nie osiada kurz, nic nie pokrywa się rdzą jedzona kanapka nie zawiera zarodników pleśni a wszystkie koła są doskonale okrągłe
List do umarłych
Drodzy umarli Kochani umarli Nieustające motyle
Oswoiły was rzeczy martwe A wasze dusze uległy destylacji Nie miejcie więc pretensji, że przestałem was liczyć Albo raczej – nie liczyłem was nigdy Poznaję tylko tych pierwszych z brzegu Tych głębiej, dalej nie poznaję wcale I nawet nie wiem Kto z was, pod którym leży chromosomem
Wasze imiona pogubiły się Wasze fotografie pachną ziemią I gdy ktoś mnie pyta – skąd jestem Mówię o miejscach, nie o twarzach
A przecież nie wyklułem się z ryby Albo raczej między mną a rybą – był ktoś Kto pierwszy wyszedł z wody
Ale czy jeden – wciąż ta liczba mnoga A przecież każdy z was był pojedynczy Pestka w pestkę oddzielny, kropla w krople różny Każdy spadł z jabłoni i dalej toczył się sam
Mówiliście o Bogu Wasza wysokość Mówiliście o sobie Nasza kruchość
I tacy mi jesteście: Drodzy niepoliczalni Kochani nieskończeni Liczni jak nasiona dmuchawca
Syntezja
Podobno sprawdzianem dla poety jest opis zapachu zdam więc swój egzamin z zapachu szyszki
Szyszkę należy wąchać w miejscu pochodzenia na gruncie piaszczystym z nosem przy ziemi w środku lata
Szyszka pachnie – obietnicą bursztynu mrówczym potem drewnianymi kwiatami
Szyszka budzi się na słońcu rozchyla swoje drewniane płatki i gra nasionami w totolotka
Szyszka pachnie szyszką
Zdjęcie
Nie ma cię – jest kawałek papieru są punkty rozświetlone na ekranie ułożone w odbicie warg, nosa w błysk w źrenicy oka, w zgięcie łokcia
fotografia to lustro nieobecnych
a w fotografii karna armia pikseli niewzruszonych i w odróżnieniu od nas – przygotowanych na wieczność |