ZeszytyPoetyckie.pl
  • WYDARZENIA
  • DEBIUTY
  • KRYTYKA
  • POEZJA
  • START
Langston Hughes (1902-1967) - prezentacja

przekład z angielskiego Adam Lizakowski                              

 

 

Murzyn

Jestem Murzynem:

Czarnym jak czarna jest noc,

Czarnym jak czeluście mojej Afryki.

 

Byłem niewolnikiem:

Cezar kazał mi myć swoje progi.

Czyściłem buty Waszyngtona.

 

Byłem robotnikiem:

Pod moimi rękami rosły piramidy.

Mieszałem zaprawę murarską

na budynek Woolwortha.

 

Byłem śpiewakiem:

Przez całą drogę z Afryki do Georgii

śpiewałem pieśni smutku.

Stworzyłem ragtime.

 

Byłem ofiarą:

Belgowie obcinali mi dłonie w Kongo.

Oni wciąż linczują mnie w Mississippi.

 

Jestem Murzynem:

Czarnym jak czarna jest noc.

Czarnym jak czeluście mojej Afryki.

 

Śnię o świecie

Śnię o świecie, w którym człowiek

Nie będzie gardził drugim człowiekiem,

W którym miłość pobłogosławi ziemię,

A pokój ozdobi swoje ścieżki.

 

Śnię o świecie, w którym wszyscy

Znają słodkość drogi wolności,

W którym chciwość nie czerpie soków z duszy

Ani skąpstwo nie niweczy naszego dnia.

 

Śnię o świecie, w którym czarny czy biały,

Jakiejkolwiek będziesz rasy,

Podzielisz szczodrość ziemi,

A każdy człowiek będzie wolny.

 

Gdzie nikczemność spuszcza głowę,

A radość jak perła

Służy potrzebom całej ludzkości

O takim śnię, moim świecie!

 

Ku Klux                                                              

Wyprowadzili mnie

Na jakieś odludne miejsce,

Zapytali: „czy wierzysz

We wspaniałą białą rasę?”

 

Odpowiedziałem: „Panie,

Prawdę ci powiem,

Uwierzę we wszystko,

Jeśli tylko mnie uwolnisz.”

 

Biały człowiek powiedział: „Chłopcze,

Czy to może być,

Stojąc tutaj

Zuchwale mi odpowiadasz?”

 

Uderzyli mnie w głowę,

Znokautowali,

Następnie skopali leżącego na ziemi.

 

Członek klanu powiedział: „Czarnuchu,

Popatrz mi w twarz

I powiedz, że wierzysz

We wspaniałą białą rasę.”

 

Rozczarowanie

Byłbym raz jeszcze naiwny,

Zwyczajny i czysty

Jak ziemia,

Jak deszcz,

Nawet nie znałbym

Czarnego Harlemu,

Dzikiego śmiechu,

Twojej radości

Ani słonych łez,

Twojego bólu.

Bądź dla mnie dobre

O, wielkie mroczne miasto,.

Pozwól zapomnieć.

Nie przyjdę

Do ciebie już więcej.

 

Wysiadywanie w Parku

Siedziałem na ławkach parkowych w Paryżu

Głodny.

Siedziałem na ławkach parkowych w Nowym Jorku

Głodny.

Mówiłem:

- Chcę pracy,

- Chcę pracować.

Powiedziano mi:

- Nie ma pracy.

- Nie ma zajęcia.

Więc siedziałem na parkowych ławkach

Głodny.

Środek zimy,

Dni głodu,

Bez zajęć,

bez pracy.

 

Bóg do głodnego dziecka

Głodny dzieciaku

Nie stworzyłem tego świata dla ciebie,

Nie wykupiłeś żadnych akcji w moich liniach kolejowych,

Nie zainwestowałeś w moje przedsiębiorstwo,

Gdzie są twoje udziały w standard oil?

Stworzyłem świat dla bogatych

I tych, którzy będą bogaci,

I tych, którzy zawsze byli bogaci.

Nie dla ciebie

Głodny dzieciaku.

 

Stary Walt

Stary Walt Whitman

Poszedł znajdować i szukać

Znajdując mniej niż szukał

Szukając więcej niż znalazł

Pamiętając o każdym detalu

Szukania czy znajdowania

 

Szczęśliwy zarówno

W szukaniu jak w znajdowaniu.

Pamiętając o każdym detalu

Stary Walt poszedł szukać

I znajdować.

 

Rewolucja

Wielki tłumie, który nie znasz strachu,

Przyjdź tutaj!

I podnieś swoją rękę

Przeciwko temu człowiekowi

Z żelaza, stali i złota,

Który kupował i sprzedawał

Ciebie -

Każdego -

Przez ostatnie tysiąc lat,

Przyjdź tutaj

Wielki tłumie, który nie znasz strachu,

Rozszarp go na kawałki,

Rozedrzyj jego złote gardło

Od ucha do ucha

I zakończ jego czas na zawsze

Teraz -

Tego roku -

Wielki tłumie, który nie znasz strachu.

 

Żegnaj Chrystusie

Słuchaj, Chryste

Dobrze czyniłeś w twoich czasach, sądzę -

ale te czasy się skończyły.

Oni dopisali ci świetne opowiadanie

Zwane Biblią -

Ale teraz ono jest martwe,

Papieże i kaznodzieje

Zarobili na tym za dużo pieniędzy.

Oni sprzedali cię zbyt wielu.

 

Królom, generałom, rabusiom, mordercom -

Nawet carowi i kozakom,

Nawet kościołowi Rockefellera,

Nawet do The Saturday Evening Post.

Na nic więcej się nie nadajesz,

Oni kupczyli tobą

Aż wyświechtałeś się.

 

Żegnaj,

Panie Boże Jezu Chryste Jehowa.

Spadaj stąd teraz,

Zrób miejsce dla nowego faceta bez żadnej religii,

Prawdziwego faceta o nazwisku

Marks Komunista Lenin Chłop Stalin Robotnik Ja -

 

Powiedziałem JA!

 

Ruszaj stąd teraz

Zwijaj się, Panie

I proszę weź ze sobą świętego Gandhiego, gdy odejdziesz,

I świętego papieża Piusa,

I świętą Aimee McPherson,

I wielkiego świętego czarnego Bectona

Z Consecrated Dime,

I dodaj gazu, Chrystusie,

Ruszaj!

 

Nie ociągaj się

Ten świat od teraz jest mój -

I nikt nie sprzeda MNIE

Królowi czy generałowi

Lub milionerowi.

 

Zawsze tak samo

Wszędzie jest tak samo dla mnie:

W dokach Sierra Leone,

Na polach bawełnianych w Alabamie,

W kopalniach diamentów w Kimberley,

Na kawowych wzgórzach Haiti,

Na bananowych polach w Ameryce Centralnej,

Ulicach Harlemu

I miastach Maroka i Trypolisu

 

Czarny:

Wykorzystywany, bity i okradany,

Postrzelony i zabity,

Krew płynąca w

Dolary

Funty

Franki

Pesety

Liry

 

Za bogactwo wykorzystujących -

Krew, której nigdy nie odzyskam.

Lepiej, żeby moja krew

Wpłynęła w głębokie kanały Rewolucji,

Wpłynęła w mocne ręce Rewolucji

Plamiąc wszystkie flagi na czerwono,

Wyprowadzając mnie z

Sierra Leone

Kimberley

Alabamy

Centralnej Ameryki

Harlemu

Maroka

Trypolisu

 

I wszystkie ziemie czarnych, wszędzie

Ta siła, która zabija

Ta moc, która kradnie.

I ta chciwość, która o nic nie dba.

 

Lepiej, żeby moja krew zmieszała się z krwią

Walczących robotników świata -

A każdy kraj będzie wolny od

złodziei dolarów

funtów

franków

pesetów

lirów

złodziei życia

 

Dopóki Armie Czerwone Międzynarodowego Proletariatu

Twarze ich czarne, białe, oliwkowe, żółte, brązowe,

Jednością podniosę krwawoczerwoną flagę, która

Nigdy nie opadnie!

 

Strażnik marzenia

Przynieście mi wszystkie swoje marzenia,

O marzyciele,

Przynieście mi wszystkie

Melodie waszego serca,

Abym mógł owinąć je

W niebieski obłok - płótna

Z dala od zbyt szorstkich paluchów

Świata.

 

Izba chorych

Jak cicho

Jest w tej izbie chorych,

Gdzie na łóżku

Leży milcząca kobieta pomiędzy dwoma kochankami -

Życiem i śmiercią,

I wszyscy troje są nakryci prześcieradłem bólu.

 

Amerykańska zgryzota

Jestem amerykańską zgryzotą -

Skałą, na której wolność

Kładzie swój paluch -

To wielka pomyłka,

Którą Jamestown

Popełnił dawno temu.

 

Good Morning, Stalingrad

Goodmorning, Stalingrad!

Mnóstwo ludzi, którzy cię nie lubią,

Wydało cię śmierci.

Ale ty nie umarłeś!

 

Goodmorning, Stalingrad!

Tam, gdzie ja mieszkam, w Dixie

Rzeczy mają się źle -

Ale nie jest beznadziejnie,

Nadal nie mogę powiedzieć

Goodmorning Stalingrad!

I nie jestem taki głupi,

Ale wciąż nie wiem,

Że nie umrzemy tak długo,

Jak twoja czerwona gwiazda

Oświetla niebo.

 

Goodmorning, Stalingrad!

Jesteś pół świata stąd lub dalej,

Ale kiedy twoje działa huczą,

One huczą dla mnie -

 

I dla każdego,

Kto chce być wolny.

 

Goodmorning Stalingrad!

Niektórzy ludzie próbują powiedzieć,

Że jesteś naszym sprzymierzeńcem tylko na dziś.

Tak może być - dla tych, którzy tego chcą,.

Ale jak dla mnie - jesteś moim sprzymierzeńcem,

Dopóki my wszyscy nie będziemy wolni.

 

Goodmorning, Stalingrad!

Kiedy oszuści i ludzie klanu

Podnoszą głowy i źle się dzieje,

Potrafię patrzeć przez ocean

I widzę, gdzie prości robotnicy jak ja

Z bronią w ręku także podnoszą swoje głowy,

Aby wypędzić faszystów z kraju.

Stanąłeś pomiędzy nami, dobrze

Stalingradzie!

Ludzie, którzy nienawidzą twego czynu,

Oddaliby cię śmierci -

Oni byli zadowoleni

 

Ale ty nie umarłeś!

I nie umrzesz

Tak długo, jak ja jestem tobą,

A ty mną -

Bo wszędzie masz sprzymierzeńców,

Na całym świecie,

I oni

Będą z tobą dłużej

Niż tylko dzisiaj.

 

Słuchaj! Nie mam radia -

Nie mogę przesłać wiadomości na falach eteru,

Ale sądzę, że możesz mnie usłyszeć

Jakimś sposobem, daleko stąd

I wiem, ty wiesz

Mówię to z przekonaniem

(Być może szeptem,

Aby nie poddać się Klanowi)

Goodmorning, Stalingrad!

Cieszę się

Ty nie umarłeś!

GOODMORNING, STALINGRAD!

 

 

Ja i moja pieśń

Czarny

Jak łagodna noc

Czarny

Jak przyjemna i cicha noc

Czarny

Jak tłusta urodzajna ziemia

Ciało

Z Afryki

Mocne i czarne

Jak żelazo

Najpierw wytopione

W Afryce

Pieśń

Z Afryki

Głęboka i soczysta

Bogata

Jak czarnoziem

Mocna

Jak czarne żelazo

Miła

Jak czarna jest noc

Moja pieśń

Z czarnych ust

Afryki

Głęboka

Jak urodzajna ziemia

Przyjemna

Jak czarna noc

Mocna

Jak pierwsze żelazo

Czarne

Z Afryki

Ja i moja

Pieśń

 

Murzyn mówi o rzekach

Znałem rzeki:

Znałem rzeki stare jak świat i starsze

od nurtu krwi w ludzkich żyłach.

 

Moja dusza rozrasta się głęboko jak rzeka.

 

We wczesne poranki kąpałem się w Eufracie.

Wybudowałem swoją chatę nad Kongo, które

kołysało mnie do snu.

Spoglądałem na Nil i wznosiłem nad nim piramidy.

Słyszałem Śpiew Mississippi, gdy

Abraham Lincoln przybył do Nowego Orleanu,

widziałem jej muliste łono

złocące się o zachodzie słońca.

 

Znałem rzeki:

Stare, mroczne rzeki.

 

Moja dusza rozrasta się głęboko jak rzeki.

 

Ja także

Ja także śpiewam Amerykę.

 

Jestem ciemnoskórym bratem.

Oni wysyłają mnie jeść do kuchni,

Kiedy przychodzą goście,

Ale ja się z tego śmieję,

Mam apetyt,

Rosnę w siłę.

 

Jutro,

Zasiądę do stołu,

Kiedy przyjdą goście.

Nikt się wtedy nie odważy

Powiedzieć do mnie:

- Jedz w kuchni.

 

Poza tym oni

Zobaczą, jaki jestem piękny

I zawstydzą się.

 

Ja też jestem Ameryką.

 

Mosiężne spluwaczki

Czyść spluwaczki, chłopcze.

Detroit,

Chicago,

Atlantic City,

Palm Beach.

Czyść spluwaczki.

Para w hotelowych kuchniach,

Dym w hotelowych hollach,

Flegma w hotelowych spluwaczkach

Częścią mojego życia.

Hej, chłopcze!

Pięć centów,

Dziesięć centów,

Dolar,

Dwa dolary na dzień.

Hej, chłopcze!

Pięć centów,

Dziesięć centów,

Dolar,

Dwa dolary,

Kup buty dziecku.

Zapłać mieszkanie,

Gin w sobotę,

Kościół w niedzielę.

Mój Boże!

Dzieci i gin, i kościół,

Kobiety i niedziela

Wszystko zmieszane

z dziesięciocentówkami i

dolarami, i czystymi spluwaczkami,

i czynszem za mieszkanie.

Hej, chłopcze!

Błyszcząca mosiężna spluwaczka jest

Piękna dla Pana Boga. Błyszczący

Wypolerowany mosiądz jak czynele

tancerzy Króla Dawida,

Jak kubki do wina Salomona.

Hej, chłopcze!

Czysta spluwaczka na ołtarzu Pana Boga.

Czysta błyszcząca spluwaczka cała wypolerowana jak nowa -

Przynajmniej to mogę ofiarować.

Chodźże tutaj, chłopcze!

 

Stacja Pensylwania

Stacja Pensylwania w Nowym Yorku

Jest podobna do wielkiej starodawnej bazyliki,

Która sięga wieżami ponad strach ciemności

Jak bastion i ochrona dla duszy.

 

Ludzie spieszący się samotnie

I ci, którzy nadchodzą tłumnie z daleka,

Przechodzą przez to wielkie

Nagromadzenie stali i kamienia

Do pociągów albo wychodzą z nich w dzień.

 

Tak jak we wspaniałych starodawnych bazylikach

Trwało nieustające poszukiwanie marzenia o Bogu,

Tak tutaj trwają poszukiwania w każdej duszy,

Niektóre znalezione ziarna zakiełkują na ziemskim padole,

Niektóre znalezione ziarna zakiełkują świętymi drzewami,

Aby wysławiać ziemię - i ciebie - i mnie.

 

Brzask w Alabamie

Kiedy zostanę kompozytorem,

napiszę sobie jakąś muzykę o

Brzasku słońca w Alabamie

I włożę w nią najczystsze pieśni

Wstające z ziemi jak mgła bagienna

I spadające z nieba jak delikatna rosa.

Włożę w nią jakieś wysokie, wysokie drzewa

I zapach sosnowych igieł,

I zapach czerwonej gliny po deszczu,

I długie czerwone karki,

I twarze kolorowych maków,

I wielkie brązowe ramiona,

I pole oczu stokrotek

Czarnych i biało-czarnych, biało-czarnych ludzi

I włożę białe ręce,

I czarne ręce, i brązowe, i żółte ręce,

I ziemi ręce z czerwonej gliny

Dotykające wszystkich delikatnymi palcami

I dotykające się nawzajem naturalnie jak rosa

W tym świcie muzyki, kiedy ja

Zostanę kompozytorem

I napiszę o brzasku słońca

W Alabamie

 

Młodociany narkoman

Mały chłopiec,

nakłuwa igłą swoje ramię

szuka wyjścia w inne doczesne marzenia,

szuka wyjścia w oczach, które opadają,

uszach, które zamykają się na krzyk z Harlemu,

nie może wiedzieć

(I nie ma na to sposobu, aby zrozumiał)

 

Wschód słońca, którego nie widzi,

rozpoczynający się w jakimś innym kraju,

tutaj na pewno ono

zaleje swoimi promieniami

mieszkanie, w którym zostawił

swoją igłę i łyżkę,

pomieszczenie, w którym dzisiaj powietrze

jest cięższe od narkotyku

jego rozpaczy.

 

(Jednakże mało może dać

promień jutrzejszego słońca

temu, kto nie będzie żył)

 

Szybko, wschodzie słońca, przyjdź -

Zanim grzyb bomby

Zatruje jego śmierdzące powietrze

Lepszą śmiercią

Niż ta, którą tutaj przyzywa

Z ohydnymi narkotykami,

Które przyniosą dzisiejszą ulgę

W truciźnie z rozpadu

Naszego spokoju.

 

- łatwiej jest dostać narkotyk

niż pracę

 

Tak, łatwiej jest dostać narkotyk

niż pracę -

nocną czy dzienną pracę,

dla młodzieży, przedpoborowych,

pracę na całe życie,

 

Szybko, wschodzie słońca, przyjdź

Wschodzie słońca z Afryki,

Szybko przyjdź!

Wschodzie słońca, proszę, przyjdź!

Przyjdź, przyjdź!

 

 

Obiadowy gość: ja

Wiem, jestem

Murzyńskim Problemem

Karmionym i pojonym,

Odpowiadam na typowe pytania,

Które nachodzą biały umysł,

Który z afektacją

Chce zgłębić,

Dlaczego i skąd

Czarność USA-

Dziwiąc się, jak się rzeczy potoczyły

Obecnej demokratycznej nocy,

Mrucząc cicho

Nad fraises du bois,

- Tak bardzo się wstydzę, że jestem biały:

 

Homar jest przepyszny,

Wino boskie

W centrum mojej uwagi

Przy adamaszkowym stole,

Być problemem na

Park Avenue o ósmej

Nie jest tak źle,

Na rozwiązanie tego problemu,

Oczywiście, poczekajcie.

 
Copyright 2023 | ZeszytyPoetyckie.pl | Redakcja | Mapa serwisu | Regulamin

Akceptuję

Ten serwis wykorzystuje pliki cookies

Serwis wykorzystuje pliki cookies m.in. w celu poprawienia jej dostępności, personalizacji, obsługi kont użytkowników czy aby zbierać dane, dotyczące ruchu na stronie. Każdy może sam decydować o tym czy dopuszcza pliki cookies, ustawiając odpowiednio swoją przeglądarkę.

Więcej informacji znajdziesz w Polityce Prywatności i Regulaminie.

Twoja prywatność jest dla nas ważna

Właściciel serwisu gromadzi i przetwarza dane o użytkownikach (w tym dane osobowe) w celu realizacji usług za pośrednictwem serwisu. Dane są przetwarzane zgodnie z prawem i z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Przetwarzanie części danych może być powierzone innym partnerom.


Przetwarzanie danych

Polityka Prywatności

Zmień ustawienia ciasteczek

Bezpieczeństwo w Internecie