Jacek Kukorowski |
Foto: Izabela Fietkiewicz-Paszek
informacje wydają się przesadzone co do właściwych przyczyn –
nie do końca wiadomo od kiedy nie odnajdujemy się na pasach
i po co tłumaczenia dlaczego wieczorami zmieniasz zapach potu
kukorzewo, 16 kwietnia 2010 roku
mizerykordia
Andrzejowi
nikt nie napisze już smutnych wierszy benzyny i zapałek wystarczy dla wszystkich
kukorzewo, 6 kwietnia 2009 roku
dorastanie poza zasięgiem
zrobię tułów dzisiaj i dupę albo pierdolę mam sierść lat i tata tak mówi ma co dzień kaprysy brat mnie dotyka jestem
niezależny gram w gry i piję coraz więcej nie wierz kto wygrał on nie jest przeźroczysty i poszedł w pokrzywy
mamo – jutro zajrzyj pod moje łóżko!
wielokrotnie oglądam ten album aż do znudzenia
kukorzewo, 10 sierpnia 2010 roku
kochanki syzyfa
pierwsza ma okres druga klimakterium trzecia pretensje że nie jest czwarta a czwarta że nie druga
trudno żyć w kraju z konfetti jako najwyższym fatum gdy ofiary trzeba składać z tych których się kochało
parę gramów ołowiu za kilka kilogramów żelaza
mieszczę się w standardach
kukorzewo, w styczniu 2010 roku
archeolog na gruzowisku (tkanki miękkie)
na gruzowisku psy tropiące węszą za każdą jaszczurką archeolog kopie obok nie spodziewa się żywego regulamin nie przewiduje przerwy na mocniejsze doznania odkąd rzucił palenie mniej kaszle nie potrafi także ogarnąć głowy no i ręce przeszkadzają przykłada ołów do skroni może kto wykopie kiedyś i przebada skutki przyczyny najszybciej ulegają rozkładowi
kukorzewo, 18 września 2008 roku
kaspar hauser w castel gandolfo
nie ma co skupiać się na paralotniach ziarnie i przepalonych licznikach cienka warstwa chmur oddziela mnie od absolutu
fotele (te na wystawie) widziały dzieciństwo upadek i seksualny tryumf teraz gniją na deszczu – niech się wypalą:
skórę na ciepło można przyfastrygować do tułowia nie odkleja się i nie niszczy
głowa opada pomiędzy kolana
straż nas obserwuje we wszystkich skrzydłach kości
kukorzewo, 2 maja 2010 roku
bądarzewska
myśli o samobójstwie
obserwuje systematyczną pracę brukarzy przychodzą od podwórza nie przytykają już warg do butelek ich wzorem nalewa zawartość w kieliszki
do ognia wkłada wszystkie swoje pragnienia folie polietylenowe i te inne – szeleszczące coraz częściej jak pan myśli – o co modliła się tekla w późne październikowe popołudnie?
dymy rozsnuwają nad rozlewiskiem parasole psy szczekają na obrzeżach wsi
brukarze kończą pracę
resztkami wczorajszej kiełbasy wyrażają szacunek dla wron
kukorzewo, 7 października 2009 roku
wróbelek
wszystko takie zwyczajne pomiędzy boję się a podnieś cholera słuchawkę
mówienie nie boli podobnie jak wypowiadanie komunikatów lub zaklęć najgorsze są wyobrażenia
madonny w przyciasnych różowych swetrach spacer po ulicach a może to jedyny sposób?
przy drodze leżą lisy i portfele bez wnętrzności dziewczęta lalki z brwiami zaprawionymi henną
wszystko takie zwyczajne jak przeprowadzki z łóżka do łóżka
czułości świata
kukorzewo, 27 lipca 2009 roku
wyliczanka
panny młode na negatywach noszą czarne sukienki
kukorzewo, 2-4 lipca 2009 roku
Wiersze pochodzą z książki „Tagi” („Zeszyty Poetyckie” 2011) |