O poezji Artura Międzyrzeckiego |
W wielu wierszach współczesnych poetów poetycka teraźniejszość roztapia się pomiędzy czasem pamięci o przeszłości a projekcją marzeń o niej. Ponadto pęd historii sprawia, iż zacierają się granice czasoprzestrzenne pomiędzy epokami. Zgodnie z założeniami klasycyzmu w obraz czasu teraźniejszego wielu twórców wtapia przeszłość i równocześnie projektuje przyszłość. Także Artur Międzyrzecki nie chce jak Faulkner zawężać swego spojrzenia wyłącznie do jednej kategorii – przeszłości. Równocześnie wyznaje światopogląd antydospassowski nie uznając wyłącznie teraźniejszości... |
Więcej…
|
Pierwszy fragment rozpoznają wszyscy – to jeden ze słynniejszych wierszy lat dziewięćdziesiątych – „Dla Jana Polkowskiego” Marcina Świetlickiego. Drugi utwór stanowi na razie zagadkę. Jestem pewna, że gdyby pokazać go stu krytykom literackim, wszyscy jednym głosem orzekliby, że to plagiat wiersza Marcina Świetlickiego. Zapytani o dowód, odrzekliby, że nic prostszego, wystarczy porównać daty publikacji (druku) obu tych wierszy. Więc proszę – oto one: rok 1990 i rok 1985. Coś nie w porządku? Ależ wszystko się zgadza. Marcin Świetlicki drukował swój utwór na łamach pierwszego numeru „Tygodnika Literackiego”, a drugi wiersz otwierał zbiór pt. „Nie podaję nikomu ręki” Sławomira Matusza, wydany w 1985 roku nakładem Piwnicy Literackiej „Remedium” w Sosnowcu. |
Więcej…
|
|
|
|
<< Początek < Poprzednia 21 22 23 24 Następna > Ostatnie >>
|
Strona 24 z 24 |