Beata Patrycja Klary |
KONTESTA LIRYCZNA
Niech nikt już nie puka do drzwi Filomeny. Zioła są wypite a więc droga wolna. Na próżno by szukać trzeźwiejącej soli gdy oddech tak płytki nie zasysa tlenu. Niech nikt już nie puka do drzwi Filomeny. Szczelina się zamyka. Bledną przekonania i nie wie nic więcej niż to gdzie ją wiozą. Obolałe myśli wprost z ręki znachora. Niech nikt już nie puka do drzwi Filomeny. Teraz dźwięki drewna niczemu nie służą.
ESENCJONALIZM CZERWONEJ MULINY WOKÓŁ NADGARSTKA
Elizie Falco Lipskiej
Z trudem wspina się po wysokich schodach. Za kilka minut na strychu stanie przed polską publicznością. Ma prawie dziewięćdziesiątkę i od kilku lat nie żyje. Allen Ginsberg. Nie przejmuje się tym stanem. W ciągłym upojeniu potrafi czytać wiersze nawet zza grobu. Ma przecież otwarte meridiany. Jego kanały energetyczne promieniują w kolejne pokolenia. Allen Ginsberg. Oddaje się wszystkim przystojnym chłopcom. Dziewczyny traktuje z uśmiechem błazna. Lubi z nimi słuchać starego gramofonu. Odtwarzać płyty siedemdziesiąt osiem obrotów na minutę. Allen Ginsberg. Jest tylko figurą retoryczną. Dobrze się do tego nadaje.
FARTUSZEK HOTENTOCKI I NIEZBĘDNE PORADY DLA NASTOLATEK
Anecie Długołęckiej
Dzieci przekochane stanowią początek. To nic że Indianie Himba nigdy się nie myją. Piersi i tak dają krystaliczne mleko. Karmią całe wioski i plotą warkocze z wiatru. Przerośnięte waginy nie zmieniają znaczeń. Dzieci przekochane budują zasady. W vestibulum ich oczu czai się smutek wędrowców. Wypatrują na łąki całymi dniami. Dzieci przekochane znają drogę wydartą śmierci. Szerokimi fosami grodzą szlaki wypuszczonych zwierząt. Kozim łajnem oklejają chaty. Dzieci przekochane rodzą się w piachu. Spośród wielu kobiet wybierają matkę. Siadają przy niej na długie godziny. Tak budują relacje z rodziną.
MISERIKORDYNA I WIELOFAZOWE STANY SPLĄTANIA
Jerzemu Hajdudze
Ci którzy chcą pomóc przyjdą sami. Przyniosą kredki i w szary dzień pomalują stopy na kolor świętego obrazka. Dłonie w odcieniach różańca. Ci którzy chcą pomóc przyjdą sami. Zaprowadzą do balwierza choć ten nie wyrywa już zębów tylko włosy. Zaplotą nowe pasma. Ci którzy chcą pomóc przyjdą sami. Przy Via Delorosa podadzą szatę zdobioną pracochłonnym batikiem. Ci którzy chcą pomóc przyjdą sami. Nie będą o tym mówili. |