Dariusz Pado - prezentacja |
XI
Jerzemu Ficowskiemu
czasem szukając znajduję zepsuty zegarek zagadek
to stary czart staje i czeka w godzinę ginie krasna biel w minucie ciemna tucza i tucha
na tarczy w miesięcznym świetle wskazówka ślad ogonem zamiata
Pamiątka
Ojcu
na dzień matki mój ojciec myje nagrobek swojej czyści litery poprawia krzyż i sadzi kwiaty bratki które ona sadziła tutaj jego ojcu
w dzień matki zwiędły mi wszystkie kwiatki które kupiłem na rynku i zamknąłem w bagażniku zabrałem więc dla niej książkę nie wiedząc że traci wzrok
w dzień matki siedzę obok szpitalnej szafki na której nie ma żadnych kwiatów tylko stygnie kawa a ona drżącą dłonią robi mi rozmazane zdjęcie telefonem
tłumacząc niewyraźnie: to na pamiątkę dnia matki a ja widzę wyraźnie obraz jak z babcią chodziłem po małe kwiatki i razem z nią sadziłem bratki bo sądziłem że kto sadzi ten zapomina
i
i oto kolejny kadr by nie zasnąć tylko patrzeć na śpiących syna w nogach matki splątanych w elipsę z płótnem światło taktuje półtony niczym ciała przerwy wypełnia ziarnem ile takich chwil umknęło nam i
Serpentinata
Jankowi Michalakowi
zwykły dzień i strach sprawią adepcie że zamiast być błaznem zostałeś zwykłym Faustem rozkładającym na stole menzurki cyrkle i trójkąty przy atanorze całkowity bezruch w procesie przemiany sprawia że panuje światło w pokoju brakuje tlenu gdyż spojrzenie wyostrzyło turbit nie ma niczego co by zamieniło słowo z czymkolwiek jasność stwarza pozory obecności istotnego całkowita samotność nie zabiela kawy modlitwa nie podgrzewa wody napełniona stań się bramą obrożą w ruchu i wiruj filiżanko tarczo i nakręć w kopercie sprężynę każdą żyłę wij nam gniazdo z mroku pętaj niespójny czas i to co inne rusz podróż zakręconych bluszczem poukładanych obok na półmisku owoców gdzie pleśń miasta wznosi na skórce cytryny obraz farę kościół razem niesionych na koromyśle wspartym o klasztor zaraz wybuchną strączkowe struktury połączeń i rozrzucą po domach gwiazdy kiełkować będą w rynnach i oplatać ramionami jak łodygami ślepy blask złapany za włosy
Mamre uno
to wczoraj na bagnach runął dąb tnący pień trafili w miazdze na zapis siwiznę: wstęgę jaką pozostawia obecność żelaznego ciała obcego trawionego garbnikiem szli po smudze po ścieżce do błękitu krynicy licząc przyrost otworzyli tunel wydrążony uderzeniem by na końcu wydobyć grudę zniekształconego pierścienia odłamek ukryty w głębi i otoczony sześćdziesięcioma słojami jak słupek kwiatu albo fragment serca dzwonu który razem z kwasem stał się w dębie inkaustem zapisującym historię: odległość chwili wielkiego wybuchu od bruzd które zamykają znaczenie języka w którym nastąpił dotyk
Mamre duo po wycince
na komunalnym
Język
po co w języku ojczystym pisać o obcych sprawach z lat których nie przeżyłem które przeżywam czytając wiesze mojego przyjaciela który pisze w języku obcym o swoich sprawach które przeżył których nie zapisali mówiący jego językiem
Cytrynek
słychać wyraźnie kroki setki biedronek powtarza
Księga zwierząt
ciszek czyta nam do snu, przez sen byśmy śnili wolność zaczyna się, gdzie kurczy się cały świat w mgnieniu jezioro zamienia się w soczewkę patrz jak dno jest żyzne dla szkieletów domów karp z talerza skubie resztki miast, które zostają
kurczy się w bólu bo pamięć to powolne zadawanie domu szarańcza z rodziny świerszczy a one z górnego Egiptu ciszek dotyka ryby we śnie i przez sen by dalej śnić kiedy karaluchy zabierają okruchy z ust śpiących łodzi turkuć podjadek podgryza nadbrzeżne liny i lilie
wrażliwe czułki wyczuwają pochowaną słodycz ciszek przewraca kartki snem by dalej śnić i czyta osy karmią larwy pożerane przez robotnice z nocnego domu wysypuje się światło w proszku przywraca światu biel w przestrzeni ugryzień
patrzymy do góry gdzie na freskach topi się Aion wczoraj czuliśmy głód gdy opuszczał nas młynarz łodyga oderwana od dna osiąga powierzchnię kurczy się oddycha i wylewa się na wolność ciszek czyta sny po śnie o snach z księgi zwierząt
Dariusz Pado (ur. 1974) – poeta, adwokat, współpracownik czasopism literackich „Kursywa” i „Arte”. Związany z serwisem poetyckim „Nieszuflada”, którego był współtwórcą. Redaktor rzeszowskiej „Nowej Okolicy Poetów” oraz współpracownik brzeskiego „Reda”. Ostatnio opublikował „Siedem + siedem + siedem” (Austeria, Kraków, Budapeszt 2011). Obecnie mieszka i pracuje w Warszawie i Rzeszowie. |