Wojciech Koczwara |
*** 1. Wyciągnąć zabezpieczenia.
2. Wyciągnąć wąż z uchwytu, skierować na źródło ognia i nacisnąć dźwignię.
3. Kobieta używała mnie jak gaśnicy: paliło ją w ustach i w łonie.
4. Pani be zapytała, czym literatura, na przykład Proust, różni się od instrukcji obsługi gaśnicy.
5. Odpowiedziałem, że gdyby Proust jej użył, to niczym.
*** Kiedy na miejskiej szosie rozpędzały się samochody, wydawało się, że to ona nuciła. Jej nucenie brzmiało jak samochody rozpędzające się na miejskiej szosie. Na skórze jej kości policzkowej odbija się trawa. Zaprzecza, nie nuciła. Więc wybieramy drzewa, które będą rosły na naszych grobach, a przecież jeszcze każdy dźwięk, każdą frazę można wydłużyć w porównanie.
Z głową na plecach kobiety
Płacz jej dziecka zabrzmiał z facjatki jak jej ścieranie błękitną szmatką kurzu z poniemieckiego pudła gramofonu, wystawionego na kredensie w pokoju stołowym.
Dachy wydały się taflami leśnych jezior. Włosy ścieliły się na jej plecach.
Każda następna wojna stanie się niespodzianką dla nas. „No wiesz, żeby Żydzi w dwudziestym pierwszym wieku zaczynali wojnę”, powie i pójdzie uśpić dziecko. Któraś z następnych nas weźmie z zaskoczenia, mroźnej zimy porwie i wprowadzi do równowagi. |