Wieczór autorski Krzysztofa Szymoniaka |
Dyrektor Biblioteki Miasta Gniezna uprzejmie zaprasza na inaugurację sezonu Fot. Anna Farman ![]() kulturalno-artystycznego, połączoną z promocją nowej książki poetyckiej Krzysztofa Szymoniaka pt. "Pokój bez okien". Na inaugurację i promocję organizatorzy zapraszają do nowej sali reprezentacyjnej biblioteki. Spotkanie rozpocznie się 29 września 2009 r. (wtorek), o godzinie 18, przy ulicy Staszica 12a w Gnieźnie.
KRZYSZTOF SZYMONIAK – urodził się w 1953 roku w Kępnie. Od roku 1969 mieszka w Gnieźnie. Poeta, prozaik, fotografujący dziennikarz. Absolwent filologii polskiej UAM. Od roku 2000 – wykładowca akademicki. Uczy dziennikarstwa, prawa prasowego oraz wiedzy o mediach w Instytucie Językoznawstwa UAM. Publikuje od roku 1977. Współzałożyciel, wraz z Krzysztofem Kuczkowskim, Gnieźnieńskiej Grupy Poetyckiej "Drzewo", która jesienią 2007 roku obchodziła 30-lecie istnienia. Był, między innymi, ostatnim sekretarzem redakcji poznańskiego miesięcznika społeczno-kulturalnego "Nurt" i założycielem oraz pierwszym redaktorem naczelnym ogólnopolskiego dwutygodnika literackiego "Nowy Nurt". Opublikował zbiory wierszy: „Żony poetów” – 1985, „Oszustwo” – 1987, „Czarna rzeka” – 1990, „Martwa natura z człowiekiem” – 2001, „Wszędzie, skąd wracałem” – 2006, „29 prac Szymona Słupnika” – 2007, „Światłoczułość” – 2009, „Pokój bez okien” – 2009 oraz, wspólnie z Krzysztofem Kuczkowskim, książkę poetycką "Stado. Nasza mała metafizyka" – 1995. Jego wiersze trafiły do kilku antologii, w tym do zbioru "Świadectwo obecności" – 1996 i antologii poezji kontrkulturowej "Droga do Ashramu" – 1998. W roku 2005 ukazała się także jego pierwsza książka prozatorska pt. „Epizody”. Na początku września tego roku uczestniczył w pierwszej odsłonie imprezy literackiej Gniezno – Miasto Poetów „Słowo-Tok”, podczas której, na ulicy Grzybowo, promował poświęconą tej ulicy książkę "Światłoczułość".
Bohaterką i podmiotem mówiącym wszystkich wierszy w książce „Pokój bez okien” jest młoda, schorowana kobieta, która mieszka i pracuje w Kępnie. We wstępie do tego zbioru wierszy autor pisze: Ta mała książka nie miała prawa powstać, a jednak jest. Ja – mieszkając w Gnieźnie – nie miałem prawa poznać pewnej młodej, zmęczonej kobiety, która żyje i pracuje w Kępnie, a jednak ją znam. Te wiersze, które za chwilę przeczytacie, nie miały prawa ujrzeć światła dziennego, a jednak ujrzały. Wszystko to zdarzyło się na przekór logice dziejów, ale w zgodzie z zasadami probabilistyki. A skoro już się zdarzyło, to – jak mniemam – wypada poinformować szanownych Czytelników, że podmiotem mówiącym wszystkich bez wyjątku tekstów zamieszczonych w tym zbiorze jest kobieta. Ja tylko spisałem jej przemyślenia. Tylko z jej listów, słanych do mnie przez Internet, wyjąłem ukryte tam wiersze. Z pewnością 90 procent słów, które weszły do tej książki, pochodzi od niej. Ja tylko starałem się ułożyć je tak, aby w ostateczności znaczyły prawie dokładnie to, co Ona sama chciała mi przekazać. Cała reszta wyjaśnia się w ostatnim tekście tego zbioru, w tekście, który także listem był, a okazał się poezją. I jeszcze jedno, na koniec – tytułowy „pokój bez okien” to nie metafora, lecz smutny fakt.
|