Karol Samsel |
Periphyseon
Radkowi Sobotce
Pieśń o rozcinaniu łąk
panie powiedziałem już wszystko sam najlepiej wiesz że nie było takiej ceny której bym nie zapłacił
i oby nikt mnie nie powstrzymywał proszę cię zwłaszcza nie stawiaj na drodze dzieci o oczach szorstkich jak tundra boję się bowiem rozcinania łąk
wszystkiemu zawinił ten przeklęty strach za szybko dojrzały ogrody na cyprze i usta dziewcząt z madison square garden
panie ty wiesz powiedziałem wszystko zacisnąłem krawat podpaliłem miasto zabiłem człowieka
nie pytaj nalegam którego ciebie wyśniłem wczoraj w nocy
Wilno '32
w październiku przy postoju dorożek kogoś zabito całą zimę żydowskie dzieci lepiły bałwany na kolistych powiekach
życie nigdy nie umiera śmierć nie żyje powtarzał vogel do żony w tamte dni które przypominały strukturę kryształu odbitą na tafcie
vogel mówił wiele rzeczy dopiero gdy bomby usiądą na jego wiązadłach zapadnie milczenie
ale o tym cicho sza przed nim kilka lat życia niech wieje ciepły południowy wiatr |