Michał Czaja - prezentacja |
Michał Czaja (ur. 1983 w Warszawie) Teoretyk literatury i kultury, wykładowca, współpracuje z zespołem badawczym Literatura i Konteksty w IBL, od niedawna współredaguje kwartalnik literacki Wakat on-line, od wielu lat związany z warszawskim środowiskiem literackim. W maju w serii "Debiuty" Staromiejskiego Domu Kultury ukazał się jego debiutancki tomik "Bo to nowa krytyka będzie o miłości". Mieszka w Warszawie.
pięć sekund
pięć sekund sam na sam pięć sekund w obliczu liczby nie kłamią ściany nie tulą nie dyktują podszeptów
nie liczy się nic poza tym wpatrzeniem wyczekaniem przetrwać tylko tyle mam w sobie za dużo ciał przeciwko komórki są głośniejsze niż mój telewizor poczekam na reklamy one zawsze wyrywają się przed
krzyczą jaskrawią są w sam raz na tę chwilę może wyłączą we mnie kiwanie może mnie wykupią kiwanie pozostało po babci babcia mnie wykiwała teraz już brak za duży jestem ona za mała
kiedyś potrafiłem bawić się kredką latałem nią przecinałem powietrze ciąłem przestrzeń kredką dzieci były tylko za oknem nie znałem ich imion teraz chciałbym je wszystkie zawołać otworzyć okna wpuścić ich trochę do środka niech krzyczą niech każdy ma taką kredkę niech tnie niech przecina
jest zbyt gęsto wstrzymałem oddech może to było pięć sekund
weszła i zrobiło się lżej czas przestał tyle ważyć
z lewej strony naszego miasta
lubisz te miejsca wspólne gdzie opowiada się książki i siedzi z laptopami znów ktoś próbował nauczyć mnie dobrego chowu z wysokich półek pospadałem aż mi się w dresie ugiął kark który jest przecież delikatny i wrażliwy na uciski represje i wszelkie lęki przed narzutem i wpływem
staram się nie wyswobadzać i nie czuję napięcia na styku moich garów z polityką żebym chociaż wiedział jak nie głosować i ustawić się w perspektywie do reszty wydań nowej kultury i młodej polski która przecież jest nasza jak każdy inny przedmiot rozmowy w tej kawiarni
masz może ochotę iść na manifę ja nie mam i chyba pójdę ale tak z boku stanie mi zdanie w gardle i wcale nie wykrzyczę swoich poglądów bo przecież ich nie rozumiem i nie są w żaden sposób przystosowane do warunków panujących w naszym planie zagospodarowania miasta
być bliżej ulicy tylko jak i czym odznaczyć się na mapie różnic logo jest stanem duszy to wiem i zdaję z niego kolejny egzamin wiec zaloguję się do systemu z lewa bo to przecież oczywista konsekwencja i nie można inaczej w dzisiejszych strefach czasowych na naszej szerokości
las jest trzeźwy
kochanie świat wcale nie jest trzeźwiejszy ode mnie właśnie wsiadam w windę zakładów transportu miejskiego co oznacza że zaraz skończy nam się zasięg myśli i ramion więc ustawiam się horyzontalnie do kierunku jazdy i łapię się barierki by nie wypaść z jelit miasta i nie wylądować w okrężnicy
ledwie śnię o domu i ciepłym internecie jaki podłączysz mi do spojówek bym zasnął on line tak by inne kobiety sączyły mi się z literek gdy ty chronicznie zmęczona próbujesz złapać oddech przed kolejnym pełnym zanurzeniem w jutro i robisz to tak łapczywie jakby tam gdzie idziesz był świat nie dla nas stworzony
tych co tu spotykam w przedziale nie znam i patrzą na mnie złowrogo mieszają mi się kierunki i nie wiem czy wracają czy jadą do swoich biurek do swoich łóżek dzieci na kredyt kredytów na dzieci nie będę patrzył w ich w twarze za dużo prywatnych historii i tylko spoglądam w górę w kierunku ziemi dudniącej betonowym porankiem
tam zostali moi koledzy jedni wciąż tańczą inni chcą skończyć i nie mogą inni już skończyli w kobietach w deklaracjach na przymusowej socjalizacji niedługo ich tu spotkam ale jeszcze mają czas pozwólcie im się wyspać na powierzchni zanim wsiądą do tej piekielnej windy i już ich nie poznam co do nas jeśli pytasz myślę sobie że czas stąd spieprzać może schylimy się w las
las jest trzeźwy
Mahomecie pozwól się znieważyć
cały pokój wypchnęłam na korytarz, tak, wiem, to powiedziała Mirahina
przecież to takie proste było wyjść z pokoju w którym już dawno pozjadałem wszystkie piksele a kurz sam pokrył się kurzem gdzie zaczynała mi umykać granica między mną sobą a ścianą bo przecież to takie proste było wejść w cudze z butem w dłoni i zacząć nosić się w rzeczach poprzestawiać porządki ubrań i masek przecież to takie proste było zredukować czyjś kosmos do ściśniętego gardła tak jak ty która ubrałaś swoją kiełkującą płeć w obcisłe czarne getry czy wiesz jak bardzo męczy mnie to wpatrzenie w ciebie jak bardzo realna jest ta gra gdy zwijam się w fantomowym bólu twojego bycia tu stolik obok bo jesteś cholernie za młoda bo jesteś wkurwiająco piękna
posłuchaj ja na przykład nie lubię pewnego proroka i mam dla niego takie proste przesłanie Mahomecie pozwól się znieważyć i za pozwoleniem swoim uchroń swoje dzieci przed nienawiścią czy to już jest zachodni imperializm czy może imperatyw a może zwykła prośba bo człowiek się boi znacznie bardziej niż braku czyjejś nadmiernej obecności której prawdziwość stemplowano bez zbędnych metafor bez strefy atrybutów bez owijania w Gazę i co mam zrobić by zakryć tę twoją getrowatą miękką pośladkowość ukryć w proroczym uścisku materiału tak jak on kiedyś nakazał swoim córkom a gdybym to czy ssąca zewnętrzność przestała by tak ssać czy może jednak wyjść poza zasadę i spróbować ponownie czystej przyjemności
w trosce o siebie
spytałem czy czytała historię seksualności i zamiast pójść do mnie zaczęliśmy o tym rozmawiać przecież to wpędzi nas w zbiorową neurozę prostytutka ze swoim klientem czy psychiatra ze swoim histerykiem dotykała mojej dłoni a ja ciągnąłem czy czujesz formy represji płci
pod kluczem ugrzęzło pulsowało i rosło to wewnętrzne napięcie które wyciekało z ciała i wchodziło między fałdy coraz to nowych fabuł w mówieniu szukało ucieczki ale na zewnątrz dochodził tylko fragmentaryczny szept i ta irytująca ręka kelnerki poza wszelkim możliwym słowem
to wyczekanie mimo że oboje bardzo chcieli pójść na ten sam przystanek jej nerwowe potrząsanie głową jego już setny drink co oni z nami zrobili i kim są ci oni więc pytam czemu nie możemy po prostu wyjść przecież tak bardzo tego pragniemy przecież już wszystko dogadane
ale przy pulsującym kawiarnianym świetle wszystko potworniało aż stało się nieskończenie brzydkie aż stało się nieskończenie retoryczne aż na którejś stronie w którejś minucie tej naszej małej prywatnej historii przeczytałem takie zdanie wyzwolić ciało to zdjąć przed tobą spodnie i zamknąć usta
użytek z przyjemności
zróbmy użytek z przyjemności tam gdzie jest władza nad naszym sekretem gdzie inni próbują przejąć nasze pragnienia…
Michał Czaja
myślisz że w tym pokoju jest jakaś polityka ostatnio często nas w nim nie ma jakoś dziwnie obco się tu czuję i nie mogę do końca przywłaszczyć tych przedmiotów oglądam je dotykam przyklejam etykiety swoje moje swoje ale dziwna przepaść jest między tymi słowami poruszeni czy poruszani
nie wydaje ci się że w tym pokoju jest jakaś polityka daleko nie trzeba szukać te eskapady w miasto w te środowiska w te miejsca wspólne obieralne ubrani we własne style szukamy alternatywnych postaw poza swoją szafą i sramy bursztynami bo w tych historiach jest zbyt dużo naszej powagi
i wciąż mam wątpliwości bo gdy ty idziesz do pracy a ja nie idę do pracy tylko zostaję w domu to tak jakbym w nim nie pozostał tylko sterczał gdzieś na zewnątrz wystawiony na sekcję zwłok i widok własny w pasażu wiecha bo raczej nie benjamina bezczelny i sterczący zbyt mocno by nie irytować innych
a może to wszystko odbywa się bez nas i stąd moje zakłopotanie gdy pytam jak dzielić się tobą i uniknąć kolejnych rozjazdów jak uniknąć ingerencji w to co kochamy jak robić swoje radosne nic i zapomnieć się w naszych rozmowach poza wszelką miłosną rozgrywką
ktoś na mnie dokonał selekcji
selekcja i wszystkie te idee społeczne poszukują nas w ogłoszeniach wypełnić trzeba kolejne puste miejsca ankiet a i tak zabraknie biletów zawsze wchodziłem na wejściówki i zawsze byłem spóźniony więc nigdy nie udało mi się obejrzeć spektaklu i wejść tak na serio
bo jak to jest wejść tak na poważnie i mieć swoją miejscówkę gdy ci obok patrzą dziwnie podejrzliwie czy aby na pewno ten koleś nie przekroczył uprawnień i nie tworzy kontrabandy bo jakoś dziwnie odstaje i wyraźnie musi być spoza branży
ja im pokazuję że mam obrączkę heteroseksualnych rodziców czy samochód pełnię jakąś tam rolę i że jest to rola ważna ale nie mam na to dowodów metki marki marynarki odsłaniam dyskretnie logo własnego statusu więc na chwilę się uspokajają i pozwalają mi przez moment poudawać
że jestem tu tak samo mocno i niepodważalnie jak ten który na mnie dokonał selekcji i poddał mnie wstępnej obróbce tak bym się nadawał redakcja zawsze toczyła spory jak ma wyglądać przyszły człowiek stąd te wielkie kolejki przed wejściem bo przecież jest to zadanie
szalenie trudne i śmiertelnie odpowiedzialne
spóźnione powstanie
interpretacja to jedyna gra w mieście to jedyna gra na granicy której siedzisz okrakiem z przyjemnością
Fish/ Czaja
więc pisz we mnie pisz zapisz te miejsca puste opowiedz mi moją powstańczą historię to wyostrza apetyt spójrz jak nas widzą jak nas cudnie wykluczają może połóż się w rowie
i daj się im odczuć mocniej swędź drażnij działanie na które tak długo czekaliśmy właściwie od początku zapisu wyjść z siebie i wejść w układ miasta wydłubać na murze litery
s t r z e l a j
niestety miasto nie miało wobec nas żadnych planów zbyt duże prędkości zbyt wysokie częstotliwości to zaostrza kryteria słowa są ślepakami ale robią dużo hałasu więc strzelaj nie masz nic innego i wyprowadzaj kolegów z okopów
są tacy którzy się nie załapali wszystko obojętnie odjechało pozostał pusty plac wciąż ta sama klasa wieczne kiblowanie inni pobiegli po lepsze łącza już nie ma się komu stawiać dla jednych i drugich rewolucja dawno się skończyła |