Igor Jarek |
ze struny na strunę
Nasz dzielnicowy laureat kilku konkursów poetyckich przez całe południe wyrywał chwasty I teraz mu się wydaje że już wie co to prawdziwa praca Że takie wyrywanie zielska przez całe zsiniałe południe to jednak
eksperyment warty powtórzenia Choćby tylko dlatego że jak już dostanie Nike Albo tę nagrodę mediów Albo tego całego Nobla to Dzielnica powie taki z niego był pracowity synek I może nawet doda jak bardzo
nam tu tego pierona brakuje Gorzej tylko jak nic nie dostanie Jak nic z tego nie wyjdzie Bo wtedy nic wyjdzie z czegoś o wiele gorszego
miesiąc matki bożej
A Dzielnica już wkrótce dostanie komputer Kilka niezłych zegarków I rower po który jakiś tam wujek czy kuzyn właśnie jedzie do raichu A Dzielnica dostanie jeszcze więcej - musi się tylko w końcu
nauczyć Ojcze nasz Zdrowaś Mario I żeby przypadkiem nie odklejać go z podniebienia paluchem Tylko czekać aż się rozpuści Bo palce to ciało A ciało jest brudne Ciało gra w pieniążka W kulki i robi tysiące innych
rzeczy których on nie lubi Chociaż powiedział córce właściciel lombardu że to wszystko gówno prawda Że ciało tylko zarabia ale to dusza wydaje |