Rozmowa Romana Honeta z Rafałem Rutkowskim |
RAFAŁ RUTKOWSKI PYTANY O „CHODZĘ SPAĆ DO RZEKI” ("Zeszyty Poetyckie" 2015)
Roman Honet: Motto do twojego tomu, zaczerpnięte z Boskiej komedii, kończy się wersami: Nigdy bym nie był uwierzył na słowo / Że tyle ludu śmierć już wytraciła. Ale całość wybranego przez ciebie cytatu poprzedza jeszcze inna fraza: Świat nie dopuścił, aby w sławie trwali; / Litość ni sąd się nimi nie opieka; / Nie mówmy o nich; popatrz i pójdź dalej. Poezja to także sztuka milczenia, więc: o czym nie chcesz mówić w wierszach?
Rafał Rutkowski: Zgadzam się, że poezja to sztuka milczenia, ale to także według mnie sztuka wyprowadzania z milczenia. Zresztą, jak zauważyłem, najlepsze wiersze przychodzą, kiedy osiągnę najpierw wewnętrzną ciszę. To taki stan, w którym stoję przed drzwiami i opóźniam naciśnięcie klamki, aby się wyciszyć i dobrze na takie swoiste łowy przygotować. Cały ten dantejski cytat trochę przypomina wiersz Dyckiego, którego podtytuł bodajże brzmi: wszystko to są rzeczy niepewne ziemia... Jest tam taka historia, w której podmiot liryczny mówi mniej więcej, że niech cię nic nie łączy z ciemnością, chyba że jest coś, o czym nie wiem. Tak właśnie autor sobie poradził, milcząc o milczeniu, heh. Co do twojego pytania, o czym nie chcę mówić, to właśnie niestety chciałbym powiedzieć wszystko w wierszach. Wiem jednak, że nie jest to możliwe, gdyż język nasz ograniczają jakieś tajemnice. Gdyby tak nie było, zapewne spod ludzkiego pióra wychodziłyby jakieś cuda na miarę wydruków z drukarki 3D, i na domiar żywe (śmiech).
Plecamy całą rozmowę na: http://www.literackapolska.pl/kilka-pytan-do/rafala-rutkowskiego-pytamy-o-chodze-spac-do-rzeki/ |