Paulina Korzeniewska |
***
Pierwsza wybaczam chwiejny krok, bo masz
Nie chcę wiedzieć dlaczego nie przygarniasz
Co chciałabym powiedzieć, ale nie będzie okazji
zdrowy rozsądek przesyła pozdrowienia
niestety nie przyjedzie i radź sobie sama będzie imprezowa breja wylejesz drinka na bluzkę trzeba będzie ją ściągnąć ktoś na pewno pomoże i powie jak mu na imię
z tatuażem na wystającym kręgosłupie powiesz mu że warto mieć maturę
po trzydziestce będę jak elżbieta pierwsza zacznę malować twarz i dłonie na biało
wmawiać sobie że jestem królową dziewic
czy jakoś tak
Farma grubych motyli
Motyle w gorącej szklarni miasta na „w”, wilgotne liście drukowane na twoim zegarku. Daj mi rękę,
szybko odprowadź w bezpieczne miejsce.
Rano wiem o nas jeszcze mniej.
Lubię twój zapach, ale go nie pamiętam.
Miejsce na plecach
Wojtkowi
Miejsce na plecach, gdzie spotykają się zapięcie stanika i usta, ma anatomicznie odrębną nazwę.
Opuścił pan konferencję pediatryczną,
doktorze. Dotąd nie wykształciły się moje struny głosowe, czy to nagły przypadek? Komórki w kieszeniach wysyłają
świetlne impulsy, które przez uda wędrują wyżej, każą znaleźć klucze w torebce i odseparować nas wreszcie.
Wkładam twój kitel i czuję się lepsza.
Na zachodzie bez zmian
z przyczyn niezależnych łóżku przy oknie z widokiem na zachód i małe podwórko niesmak
dla siebie kierunek i stronę
zawsze jestem po twojej
***
nie zdążyliśmy porozmawiać
bo oto przyszły pierwsze oznaki starości na materacu tylko cztery wspólne filmy policzyłam siedząc na pralce nie było cię wtedy w domu sorry w mieszkaniu
przez bęben obserwowałam twoje włókna kolagenowe żyły
masz zakola po ojcu i radiowe fale gorąca po bezsennej nocy dla kontrastu jestem koszmarnie
wypoczęta pilnie wyrażam resztki emocji nigdy nie zdołasz sfotografować mnie tak
by to ukryć
bo oto przyszły pierwsze oznaki |