Jonáš Hájek - prezentacja |
Wiersze w przekładzie Zofii Bałdygi
Obraz do zawieszenia
Ciągle trze oczy
a więc są zaczerwienione i zmęczone
jak od płaczu
Ściele sobie w uszach
skorek
Obrasta we wnętrzności
twierdzenie i więź
a więc są w jednej wielkiej pikantnej skórce
Zdobywa rozum
bez skóry zeskorupiały
Wykrzywia usta
jak podaną piłkę
jak
Ten zbiór własności
dobrze znanych
do zdefiniowania
do uzasadnienia
Niesplątany kłębek
układanka która składa
obraz do zawieszenia
który nosisz który
cię kiedyś wyczerpie
Zarazem nic złego się tu nie dzieje
Widok na park się troszeczkę gnie
Dzieci biegają po boisku Alegoria
ciemności z obnażoną pychą na czele
przymyka oczy zaczerwienione i zmęczone
jak gdyby chciała sobie coś przypomnieć
jak powinienem był sobie coś przypomnieć
co wiązało się z moim nieprzyjacielem
Obojętny obraz
naciska na wspomnienia
nieoczekiwanie się zjawi przy odparowywaniu
Burzy warianty
nagle na zawsze jasnymi ruchami
które się pokrywają
tak jak pokrywały się te wspomnienia
dopóki ktoś nie naszkicował
Hołdu ujemnym stronam w podręczniku polifonii
której nie wymyślił
jak nie wymyślił tego miejsca
przez które dostaliśmy się
do morza
Pamiętasz
Przebieraliśmy się na boisku
Jeden szedł za krzak drugi pilnował rzeczy
Po kamieniach biegały
jakieś dobre młode Niemki
podawały sobie piłkę
jak
Dopóki ktoś nie wyciągnął noża
i nie podciął krzywej wieży w Pizie
bowiem było to dziesięć kilometrów stąd
parę minut autobusem
obok topoli
Niebo zalało się przeszłością
i nagle nie było
wcale jakby
Chyba nie chcesz ode mnie żebym powiedziała więcej niż to
że podciąłeś krzywą wieżę w Pizie
Dużo tego nie zobaczysz
za obrazem
który jest dany
chcę powiedzieć nam
chcę powiedzieć krzyż
ale to nonsens
Skoro go malowałem
i nie obdarowałem
jasnymi pociągnięciami
więc go poniosę a ty
pójdziesz tylko obok mnie
Jeszcze kilka razy
zawadzę ramą
o twoje ramię
Obraz sam zyskuje kontury
powoli i całkiem oczywiście
Może do czegoś się przyda
sumienie napisane na szafach
To będzie zabawny widok
i wiesz ja zostanę za obrazem
nikomu nic nie wyda się dziwne
Proszę cię świeć swojej kałamarnicy
Jonáš Hájek, ur. 12.11.1984. Czeski poeta, przetłumaczony na kilka języków. Studiował muzykologię na Uniwersytecie Karola w Pradze. Autor tomów Suť (Gruz) i Vlastivěda (Nauka o kraju ojczystym). Laureat nagrody J. Ortena (2007). Mieszka w Pradze. Jego wiersze były publikowane w „Poboczach” (w przekładzie Franciszka Nastulczyka) oraz w „8. arkuszu Odry” (w przekładzie Zofii Bałdygi) |