Amir Or - "Porażka, ucieczka i okupacja" (fragment) |
Nie ma w historii ludzkości drugiego takiego przypadku odrodzenia się nieużywanego, na wpół skostniałego języka, jakim był język hebrajski. Lingwiści tacy jak Eliezer Ben Jehuda i Dawid Jelin zrekonstruowali ten język i stworzyli albo przywrócili do użytku tysiące hebrajskich słów. Jednak musiało minąć całe pokolenie zanim hebrajski stał się prawdziwie nowożytnym językiem. Toczyły się burzliwe dyskusje: czy nowożytny język hebrajski powinien przyjąć wymowę aszkenazyjską czy może sefardyjską? Czy powinien opierać się na składni biblijnej czy na późniejszej? Wiele zapożyczeń zostało zastąpionych hebrajskimi odpowiednikami, należało wprowadzić wyrażenia potoczne i różne rodzaje mowy. Poeci tacy jak Bialik, Szlonski i wielu innych stanowili siłę napędową procesu wdrażania języka hebrajskiego na nowo do użytku, i aż do połowy ubiegłego stulecia ich prace były doceniane nie tylko za ich wartość poetycką, ale także jako narodowe osiągnięcie.
|
Więcej…
|
Jeżeli książka poetycka zaczyna się od strofy „Wszystko zmyśliłam. // Gigantyczne fallusy zmyśliłam na początku. Później // doszły drobne piersi i jeszcze drobniejsze waginy. // Was zmyśliłam na końcu. Od razu umieliście czytać.”, i jeżeli nie jest ona zbiorem mniej lub bardziej przypadkowych wierszyków-dupereli (co niestety nazbyt często bywa normą wśród amatorów poezjowania) – to ja, czytelnik złakniony udatnej formy i niebanalnej treści, niemal na pewno doczytam taką książkę do końca. To, co dzieje się w tej książce dalej i głębiej, Jerzy Suchanek kwituje jakże trafną diagnozą: Można spodziewać się erotyków, nawet śmiałych erotyków, w których czynności miłosne będą nie tyle pokazane, co nazywane wprost, i tych faktycznie w tomie nie brakuje. Są to jednak częściej „psychoerotyki” – akt miłosny jest najczęściej tylko tłem lub pretekstem do studium sytuacji psychicznej kobiety. Mężczyzna w tej poezji jest bytem zewnętrznym. Nie tyle niepoznawalnym, co z góry określonym, nieznośnie zredukowanym.
|
Więcej…
|
|
„Gdy ulatują szare wróble godzin”, czyli poeta zapomniany – Jerzy Waleńczyk |
Już sam tytuł pierwszego tomu Jerzego Waleńczyka określa krąg jego poetyckich penetracji. Wino półsłodkie to coś taniego, zwyczajnego, pospolitego, towarzyszącego niewyszukanym spotkaniom towarzyskim. I taki jest też świat tej poezji, unikającej raczej patosu i wielkich słów.
|
Więcej…
|
Wisława Szymborska „Tutaj” |
Recenzowanie Szymborskiej to porywanie się z motyką na słońce. (…) A co do samych wierszy. Szczerze - nie porywają jak kiedyś, kiedy poznawało się twórczość poetki. Pytanie tylko, czy tego się od nich oczekuje? Czy muszą porywać?
|
Więcej…
|
|
|
<< Początek < Poprzednia 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 Następna > Ostatnie >>
|
Strona 14 z 25 |